Dramatyczne wyznanie Teresy Lipowskiej. Nie chce być ciężarem

2020-09-07 5:38

Okres izolacji dla nas wszystkich był trudnym czasem. Szczególnie cierpieli seniorzy, który skazani byli na samotność w czterech ścianach. Teresa Lipowska (83 l.) nie ukrywa, że ciężko zniosła ostatnie miesiące, dlatego z nieukrywaną radością wróciła do pracy na planie „M jak miłość”. Od 20 lat wciela się tam w postać Barbary Mostowiak. – Było mi ciężko, bo byłam uwiązana – wspomina.

Teresa Lipowska

i

Autor: AKPA Teresa Lipowska

Od kilku tygodni ekipa serialu pracuje nad nowymi odcinkami. Widzowie zobaczą je późną jesienią. Byliśmy z Teresą Lipowską podczas jej pierwszego dnia pracy po przerwie spowodowanej koronawirusem. Seniorka nie ukrywa tego, że długo czekała na ten dzień, trudno bowiem zniosła izolację. 

– W pandemii przez cały czas coś robiłam. Chodziłam sobie na spacery, coś działałam w domu, czytałam dużo poezji. Przeszłam to jakoś, ciężko... Dla mnie było ciężko, bo jednak byłam uwiązana w gniazdku – opowiada w programie „Rok 2020”.

Zobacz: Teresa Lipowska ma poważny problem. Chodzi o ukochanego syna

Lipowska nie zapomniała jednak o aktywności. – Jeździłam na rowerze, bo mam stacjonarny, więc to był ciągły ruch, nawet w pandemii... Moim marzeniem jest to, żeby mieć na tyle zdrowia i siły, żeby nie być ciężarem dla najbliższych. I żeby móc, chociaż w minimalnym stopniu, robić to, co kocham, kontaktować się z ludźmi, mieć nowe propozycje, odcinki. Kocham żyć i będę się starała, o ile zdrowie mi pozwoli, żyć jak najintensywniej i jak najdłużej – dodaje.

Na aktorkę podczas powrotu na plan czekała niespodzianka. Do obsady dołączyła bowiem jej wieloletnia znajoma Hanna Śleszyńska (61 l.).

Przeczytaj więcej: Hanna Śleszyńska w "M jak Miłość"! Ta rola odmieni jej życie?

M jak Miłość po wakacjach: zwiastun 21 sezonu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki