Ostatnia droga Zbigniewa Namysłowskiego. Owsiak i Bohosiewicz na pogrzebie [ZDJĘCIA]

2022-03-02 21:00

W środę, 2 marca, odbył się pogrzeb legendy polskiego jazzu - Zbigniewa Namysłowskiego (+82 l.). W ostatnim pożegnaniu uczestniczyli najbliżsi legendarnego jazzmana, a także inni artyści. Zbigniew Namysłowski został pochowany na Starych Powązkach w Warszawie.

Pogrzeb Zbigniewa Namysłowskiego

i

Autor: LESZEK SZYMAŃSKI / PAP, AKPA

7 lutego 2022 roku zmarł Zbigniew Namysłowski. To smutny dzień dla polskiego jazzu - 82-letni artysta był uznawany za legendarnego polskiego jazzmana, choć nie lubił tego określenia. O śmierci artysty poinformowała jego rodzina. 

Pogrzeb Zbigniewa Namysłowskiego

Ostatnie pożegnanie Zbigniewa Namysłowskiego, które miało miejsce w Domu Pogrzebowym na Powązkach Wojskowych w Warszawie, rozpoczęło się 2 marca 2022 roku o godz. 13:00. Pogrzeb muzyka rozpoczął się piosenką, którą wykonały dzieci zmarłego - Maria Rumińska-Namysłowska, wokalistka, oraz Jacek Namysłowski, puzonista. 

Gospodarzem uroczystości był Tomasz Tłuczkiewicz, były prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego oraz wieloletni dyrektor festiwalu Jazz Jamboree, który przeczytał napisane specjalnie na tę okazję wspomnienie Jana Ptaszyna Wróblewskiego.

Do jazzu trafił Zbyszek trochę przypadkiem, jako chłopak pragnął być motorniczym, ale jazz jakby specjalnie czekał na niego, kogoś, kto napisze wielki rozdział i pociągnie za sobą innych. Pamiętam Jazz Jamboree z 1963 roku, to wtedy stał się wielki. Bardzo krótko zastanawialiśmy się, czy to nie pojedynczy przebłysk, ale nie, gdy tylko sięgnął szczytu, już go nigdy nie opuścił, bo miał w sobie to, co jedni nazywają weną, talentem, profesjonalizmem wiedzą, konsekwencją, zaś wszyscy duszą

- opisywał Wróblewski.

Przeczytaj również: Aleksandra Domańska zdradziła swój największy cel na ten rok. To spore wyzwanie

Zbyszek był artystą z krwi i kości, świadomym, cierpliwym, pewnym tego, co robi. Nie ulegał modom, nie dopasowywał się do istniejących nurtów, a sam je współtworzył, dyktował warunki, nie zrobił przy tym żadnego fałszywego kroku. Już od połowy lat 60. wszyscy oglądali się na niego, słuchali, co gra, i świadomie lub nie czerpali z jego pomysłów. Świadomie mówiliśmy, że jest naj

- wspominał. 

Katarzyna Langer, która zajmuje stanowisko dyrektora Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Warszawie, wspominała Zbigniewa NamysłowskiegoAleksandra Domańska zdradziła swój największy cel na ten rok. To spore wyzwanie jako "jednego ze współtwórców pionierskiego wydziału jazzu w szkole". Przypominała, że był on nauczycielem muzyków jazzowych w szkole muzycznej. "Był wzorem pedagoga: zawsze punktualny, zaangażowany i przygotowany" - opowiadała.

Jan Karpiel Bułecka wspominał: "udało nam się połączyć, to, co się innym zdało nie do połączenia: jazz z góralską muzyką". Przypomniał napisaną przez Zbigniewa Namysłowskiego "Zabłąkaną owieczkę", a także fakt, że jazzman napisał osiem kolejnych utworów w podobnym stylu.

Dzięki twojemu pomysłowi, twojej inwencji, poszła w świat góralska muzyka w innej oprawie, innym towarzystwie. Udało się połączyć te dwa światy: jeden, który zrodził się gdzieś za oceanem na korzeniach afrykańskich, i ten, tu w Karpatach. Światy wynikające z innych źródeł udało się zespolić, bo w jazzie jest jeden wspólny mianownik: improwizacja

- podkreślał. Stanisław Fiałkowski wspominał z kolei, że "Zbyszek był mistrzem wszelakiej muzyki, nie tylko jazzmanem". 

Zobacz też: Prezenterka TVN została mamą. Pokazała rozczulające zdjęcie dziecka

Prowadzący pogrzeb Tomasz Tłuczkiewicz podkreślał, że Zbigniew Namysłowski "miał swój język i swój styl", dodał również, że jego zdaniem moment debiutu kwartetu muzyka był przełomem w polskim jazzie.

Zbyszek był mistrzem polski w jazzie i mistrzem jazzu w Polsce. Jego przekłady tego, co uniwersalne na to, co swojskie i tego, co swojskie na uniwersalne, stawiają go w jednym rzędzie z największymi w naszym narodowym Panteonie muzyki: Karłowiczem, Moniuszką, Szymanowskim, Chopinem

- wymieniał były prezes Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego. 

W uroczystościach pogrzebowych Zbigniewa Namysłowskiego uczestniczyli inni artyści, m.in. Jerzy Owsiak, Sonia Bohosiewicz, Stanisław Soyka, Krzysztof Daukszewicz, Czesław Bartkowski, Janusz Majewski, Krzesimir Dębski, Dorota Miśkiewicz oraz Henryk Miśkiewicz.

Zobacz, jak wyglądało ostatnie pożegnanie Zbigniewa Namysłowskiego:

Grób Pawła Królikowskiego dwa lata po jego śmierci. Niezapomniani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki