Obydwoje potraktowali zdjęcia jak wyzwanie. Chcieli zrobić niezwykłą rzecz, jeśli chodzi o sztukę fotografii.
- To była artystyczna sesja - wyjaśnia Felicjańska w rozmowie z "Super Expressem". - Dla mnie to była gra aktorska. To było udawanie. Tak jak aktorka, która rozbiera się na scenie na potrzeby sztuki - dodaje modelka.
Stoppa miał podobną wizję. - To taki eksperyment. Chciałem przede wszystkim, aby te zdjęcia były ładne - mówi Przemek. Zarówno Felicjańska, jak i Stoppa chcieli zrobić coś, czego do tej pory w Polsce jeszcze nie było. Prawdą jest, że nie tylko oni wykorzystali swoje nagie ciała na potrzeby sztuki. Wszak modelki pozują nago malarzom do aktów. A aktorzy biorą udział w filmach w rozbieranych scenach.