Umer i Janda to prawdziwe przyjaciółki. Gdy mąż pani Magdy zmarł, aktorka wsparła ją i zamieściła w sieci poruszający wpis. Panie są sobie niezwykle oddane. Krystyna Janda wpadła teraz w tarapaty i boi się bankructwa. Pojechała do Sopotu z przyjaciółką, gdzie obie mogły odpocząć i spędzić ze sobą czas. Janda w pewnej chwili ujrzała wędrowną wróżkę. Jak wyznała w magazynie "Dobre chwile", poprosiła o rozłożenie kart dla siebie i nalegała, aby to samo uczynić dla Magdy Umer. Artystka była sceptyczna: - Krysia namówiła mnie na tę zabawę z wróżką, bo ja w takie rzeczy nie wierzę. To był mój pierwszy raz w życiu. Janda nie zdradziła, co było w jej kartach. Może to coś, co uratuje ją z kłopotów finansowych. Umer miała więcej szczęścia: - Usłyszałam same miłe rzeczy i to było bardzo kojące. Nie mogę jednak zdradzić szczegółów, by nie zapeszyć.
ZOBACZ:Kożuchowska ujawnia ciemne strony branży. Mówi o tym GŁOŚNO