Joanna Brodzik i Małgorzata Braunek - chemia nie tylko na planie
Joanna Brodzik i Małgorzata Braunek spotkały się na planie serialu „Dom nad rozlewiskiem”, gdzie wcielały się w postacie matki i córki – Barbary i Małgosi. Chemia między nimi była widoczna gołym okiem. Brodzik mówi dziś o tej relacji z czułością, jakby naprawdę zyskała w Braunek drugą matkę.
Ich wspólna praca przypadła na moment, gdy Małgorzata Braunek – ikona polskiego kina i nauczycielka buddyzmu – była już osobą głęboko uduchowioną, żyjącą zgodnie z wartościami dalekimi od celebryckiego świata. To właśnie ona uczyła młodszych kolegów i koleżanki z planu, że sukces nie ma sensu bez spokoju, miłości i uważności.
Cisza, która mówi więcej niż słowa
11 lat po śmierci Małgorzaty Braunek pamięć o niej nie tylko nie gaśnie – nabiera blasku i znaczenia. Dzięki takim wpisom jak ten Joanny Brodzik, wciąż uczymy się, że aktorstwo to coś więcej niż rola, a życie – coś więcej niż dorobek. Brodzik kończy wpis słowami pełnymi dumy i wzruszenia. Aktorka wyraziła też wdzięczność za spotkanie z Małgorzatą Braunek i dumę z tego, że mogła wcielić się w jej córkę. Mądrością przekazaną przez koleżankę dzieli się z fanami:
Prócz pięknej zawodowej współpracy podarowała mi kilka niezwykle cennych lekcji
– pisze Brodzik, wymieniając mądrości, które dziś brzmią jak duchowa mapa dla każdego z nas: nie zamieniaj chwili z dziećmi na żadne splendory, otaczaj się ludźmi, którzy pomagają Ci wzrastać, nieustannie sprawdzaj czystość intencji – swoich i ludzi wokół, dużo się przytulaj, śmiej i tańcz, codziennie zrób coś dobrego dla kogoś innego. To karmi mózg i duszę.
Zobacz też: O jej romansie plotkowała cała Polska. Małgorzata Braunek przeżyła niezwykłą miłość
Małgorzata Braunek dla wielu była inspiracją
Małgorzata Braunek była jedną z najbardziej wyrazistych postaci polskiego kina lat 70. i 80. – subtelna, eteryczna, a jednocześnie niezwykle mocna na ekranie. Znana z niezapomnianych ról w takich filmach jak „Polowanie na muchy” Andrzeja Wajdy, „Lalka” czy „Potop”, w którym zagrała ukochaną Kmicica, Oleńkę Billewiczównę. Przez lata łączyła talent aktorski z wyjątkową duchowością, która z czasem zdominowała jej życie. W latach 90. wycofała się z aktorstwa, oddając się nauce buddyzmu – była mistrzynią zen, nauczycielką duchową, założycielką fundacji „Mei Rinpocze”.
Nie przegap: Mistrz buddyzmu wspomina Małgorzatę Braunek: Umierała, ale była szczęśliwa
Małgorzata Braunek zmarła 23 czerwca 2014 roku po walce z nowotworem, mając 67 lat. Jej odejście poruszyło całe środowisko artystyczne i tysiące osób, które inspirowała nie tylko aktorstwem, ale też sposobem bycia – uważnym, czułym, autentycznym. Jej życie, choć pełne zakrętów i dramatów, było konsekwentnie ukierunkowane na szukanie sensu – najpierw w sztuce, później w duchowości, wreszcie – w pomaganiu innym.