Jeżeli komuś wydaje się, że Justyna codziennie ćwiczy w pocie czoła na siłowni czy biega po parku, to się myli.
- Nie biegam. Chciałabym znaleźć na to czas, ale mi się nie udaje - mówi. I dodaje, że jej zgrabna sylwetka to wynik jej licznych koncertów. To według niej najlepszy sposób na spalanie kalorii.
- Przed ważnymi koncertami nawilżam się porządnie w jednej z zaprzyjaźnionych klinik. Na co dzień też używam nawilżających kremów. Moja tajemnica, a właściwie codzienny rytuał, o którym staram się nie zapominać, to zmywanie makijażu przed snem. Gdy to zrobię, nakładam grubą warstwę kremu odżywczego, żeby głęboko nawilżyć cerę - tłumaczy Justyna.
Piosenkarka nie ukrywa, że jest wielką fanką maseczek i peelingów, które sprawiają, że jej cera jest gładka i lśniąca.
A co z dietą? - Staram się nie jeść bardzo tłusto. Mało smażonych rzeczy, choć gdy jadę do swojej ukochanej babci, to przyznaję, że pozwalam sobie na małe obżarstwo - śmieje się Steczkowska.