Kamil Sipowicz cierpi po śmierci Kory

2018-08-06 5:00

Byli ze sobą ponad 40 lat. Kłócili się i godzili na okrągło. Jednak Kora (†67 l.) i Kamil Sipowicz (65 l.) nie potrafili bez siebie żyć. Ich miłość była ogromna. Teraz po jej śmierci wszystko straciło sens. Jak dowiedział się „Super Express”, mąż piosenkarki jest w fatalnym stanie.

Kamil Sipowicz wspiera Korę

i

Autor: AKPA

– Jak się czuje Kamil Sipowicz? A jak ma się czuć facet, któremu zmarła żona, krótką kochał nad życie? Czuje się fatalnie – powiedziała w rozmowie z „Super Expressem” profesor Magdalena Środa (61 l.).

Kobieta, która przez lata przyjaźniła się z gwiazdą zapewnia, że mąż Kory w tym trudnym czasie ma na kogo liczyć.

– Ma ogromne wsparcie w przyjaciołach i rodzinie. Kora otaczała się wieloma życzliwymi ludźmi – wyjaśnia.

I choć ich związek nie należał do najłatwiejszych, darzyli się ogromnym uczuciem. – Nasz wieloletni związek polega na walce, na udowadnianiu, kto jest słabszy, kto mocniejszy, i na godzeniu się. Dzięki temu nie ma nudy. W zeszłym tygodniu tak bardzo się pokłóciliśmy, że chciałem wyjechać na Filipiny, żeby się już więcej z Korą nie spotkać. Zawróciłem, bo moment złości trwa u mnie kilka godzin, później się uspokajam, zastanawiam, kupuję kwiaty i się godzimy – wyznał ze sceny podczas gali miesięcznika „Pani”. Już nie będzie mógł się z nią pokłócić ani pogodzić.


Pożegnanie Kory odbędzie się w środę o godz. 11 w domu przedpogrzebowym na cmentarzu Wojskowym w Warszawie. – Pogrzeb będzie świecki, nie ma innej możliwości – mówi Środa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki