Kasia Lesing: Wyszła za mąż, urodziła córkę a teraz wraca na scenę disco polo!

2015-11-15 17:00

Nieco zapomniana gwiazda, którą fani pamiętają przede wszystkim z takich utworów jak „Wielki błękit" oraz „Z daleka kocham Cię" znów daje o sobie znać. Właśnie nawiązała współpracę z firmą Lemon Records, szykuje nową wersje swojego największego hitu i powoli planuje płytę. W rozmowie z naszym portalem wspomina jak było, kiedy rozpoczynała karierę.

Katarzyna Lesing, znana również jako Kasia Lesing, bądź Kate Lesing, zaistniała w latach 90-tych, kiedy to w Polsce królowało disco polo. Choć jej muzyka nie do końca wpisywała się w ówczesne standardy, to jest kojarzona właśnie z tym gatunkiem.

Początkowo Kasia Lesing związana z zespołem Top One, w którym śpiewała w chórku. Brała także gościnny udział w nagrywaniu jego kilku płyt i niektórych występach. Solo zadebiutowała utworem „Świat zza grubych szyb", do którego teledysk był prezentowany w programie Muzyczna Jedynka. Kolejnym ważnym etapem w karierze było wydanie przez włoską firmę fonograficzną „Discomagic" singla Jamrose z udziałem Kasi „Do the dance", gdzie obok tytułowego nagrania znalazł się utwór „Do you wanna stay". Nagranie pochodziło z nadchodzącej solowej płyty, gdyż była to anglojęzyczna wersja piosenki „Nie zostawiaj mnie". W 1995 r. roku nakładem Jam Records/Magic Records ukazała się solowa płyta „Wielki błękit", za którą została uhonorowana Złota Płytą. Za jej produkcję odpowiadał Maciej Jamroz (założyciel grup Top One i Jamrose), a teksty piosenek pisali Janusz Kondratowicz, Jacek Skubikowski i Mark Śledziewski.

W latach dziewięćdziesiątych XX wieku Kasia występowała także gościnnie z innymi wykonawcami spod znaku „Power Dance", m.in. Mr Ghana (Frank Evans), Daniel Skarżyński. Jej wokal możemy usłyszeć również w utworze „Gdy zgaśnie słońce" zespołu Zero. Krążek „Wielki Błękit" w bardzo szybkim czasie uzyskał status złotej płyty. Po tym, jak w 1998 roku zniknęła z rynku firma Jam Records, rozpoczęła współpracę z m.in. zespołem East Clubbers oraz ze znanym twórcą muzyki klubowej − Janardaną (znanym też pod pseudonimem Clubringer).

Co dokładnie działo się z Kasią przez wszystkie lata medialnego niebytu? Okazuje się, że wokalistka wyszła za mąż, urodziła córkę Julię, ale z muzyki nie zrezygnowała. Choć nie koncertowała, to jej głos obecny był i jest w utworach wielu artystów i DJ-ów. - Nagrywałam sample dla DJ-ów.

Artystka ma nadzieję, że jej powrót okaże się sukcesem, jednak jest świadoma tego, że nie zawsze da się powtórzyć raz osiągnięty sukces. - Zobaczymy, co będzie, kiedy wyjdę do publiczności z nową wersją piosenki „Wielki błękit". Minęło wiele lat, odkąd nie miałam kontaktu z żywą publicznością. Mam nadzieję, że na nowo ludzie zaufają mi i mojej muzyce, choć tak naprawdę czuje się jakbym zaczynała od zera. Na pewno nic nie będzie takie samo. Dojrzewamy i zmienia się nasze spojrzenie na życie i muzykę, jestem jednak dobrej myśli i mam w sobie mnóstwo energii, którą chcę się podzielić z publicznością - mówi w rozmowie z SE.PL Kasia Leising.

Gwiazda w latach 90-tych częściej występowała na koncertach obok Stachursky'ego niż Shazzy, Boysów, czy Bayer Full, dlatego nigdy nie uważała, żeby byli dla niej konkurencją. Mało tego nie miała okazji poznać osobiście zbyt wielu artystów disco polo. - Kiedyś nie było tak wielu dużych imprez disco polo jak dziś. Teraz w roku jest kilka dużych festiwali i koncertów, które sprzyjają integracji. Dawniej była tylko Ostróda i Kongresowa. Częściej zdarzało mi się występować na tych samych koncertach, co Jacek Stachursky. Wtedy nawet się kumplowaliśmy. Zreszta do dziś mam dla niego wiele sympatii, podobnie jak do chłopaków z zespołu Top One. Czasem dzwonimy do siebie z Pawłem Kucharskim i Darkiem Zwierzchowskim i opowiadamy, co u nas słychać. Fajnie będzie zobaczyć się znów na koncertach - mówi nam wokalistka. - Z Shazzą raczej się mijałyśmy. Nie miałam okazji poznać jej bliżej. Nie przypominam sobie też żadnych koncertów z Boysami oraz Bayer Full - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki