- Była jak anioł, delikatna, spokojna. Starała się także mnie tak wychować. Do pewnego momentu byłam takim aniołkiem, ale jak zostałam nastolatką, chyba przeważyły geny ojca.
Babcia za szybko umarła, miałam wtedy 9 lat. Ostatnie wspólne miłe chwile, jakie pamiętam, to moja komunia. To babcia mnie do niej przygotowywała...