- Wiedziałem, że scenariusz jest trochę słaby i jeżeli źle zagram, to wszyscy powiedzą, że zepsułem Andrzejowi Wajdzie film. Pamiętam ten scenariusz, który był chu... Myśmy prosili kilku scenarzystów, żeby może jednak napisali coś innego - powiedział Linda w wywiadzie dla Awardsline Screening Series. Po śmierci reżysera na Lindę spadły obowiązki promocyjne. - Ponieważ Andrzej nie żyje, to ja muszę za niego jeździć po całym, k...a, je...nym świecie. I świecić ryjem we wszystkich miejscach - dodał.
Zobacz także: Doda o Haidarze: "Porzucony facet to mszczące i męczące stworzenie"