Krystyna Czubówna: Lubię pomagać ludziom

2012-10-29 3:00

Krystyna Czubówna ma bez wątpienia duszę społecznika. Popularna prezenterka aktywnie działa na rzecz potrzebujących, angażując się w wiele akcji charytatywnych i edukacyjnych. - Lubię coś robić dla ogółu. I zawodowo, i prywatnie. Może jestem nietypowa, ale sprawia mi to przyjemność - wyjaśnia dziennikarka.

- Ja w ogóle lubię ludzi. Z takim nastawieniem żyje się łatwiej i przyjemniej - dodaje z uśmiechem prezenterka. Przez wiele lat Krystyna Czubówna współpracowała z telewizyjną "Panoramą". Ponad 10 lat temu odeszła jednak z programu. Dziś dziennikarka wciąż jest osobą bardzo aktywną zawodowo. Ma jednak świadomość, że z biegiem lat powinno się wyciszać emocje. - To ważne dla zdrowia i samopoczucia. Trzeba pamiętać, że każdy wiek ma swoje prawa. Młodość jest w stanie znieść wiele błędów, bez uszczerbku dla organizmu, dojrzałość już niekoniecznie. Z biegiem lat pojawia się potrzeba większej harmonii oraz równowagi - tłumaczy prezenterka.

- Może pani o sobie powiedzieć "żyję w harmonii"?

- Jestem na etapie starań. Praktyka niestety wciąż jeszcze rozmija się u mnie z teorią, bo chyba prowadzę zbyt intensywny tryb życia. Ale już wiem, że nie można tylko pracować czy odwrotnie, tylko się relaksować. Moja "złota myśl" jest taka, że należy żyć przynajmniej w dwutakcie, czyli: praca-wypoczynek, wypoczynek-praca.

- Udaje się pani tę zasadę wcielić w życie?

- Powoli tak. Pewnych rzeczy oczywiście nie przeskoczę, zwłaszcza dziś trudno uniknąć emocji towarzyszących rozmaitym przedsięwzięciom. Dlatego staram się przede wszystkim wyciszyć, dystansować wobec różnych spraw. Trzeba dbać o to, żeby intensywność codziennych doznań nie była zbyt wysoka. To nie jest łatwe, ale nie niemożliwe. Dla mnie podstawową rzeczą jest sen. Wiem, ile godzin muszę spać, żeby dobrze się czuć następnego dnia. I bardzo tego przestrzegam. Do łóżka staram się kłaść zrelaksowana. I mam na to wypróbowane sposoby - słucham ulubionej stacji radiowej, muzyki albo rozwiązuję sudoku.

- Kiedyś była pani bardzo aktywna sportowo. Jak jest dziś?

- Hm, tu jest pewien problem. W tej dziedzinie mam sporo do nadrobienia. Ale mam kijki i zamierzam uprawiać nordic walking.

- Jakoś mi to do pani nie pasuje, takie chodzenie z kijkami jest chyba nudne i niezbyt fizycznie rozwijające...

- Nieprawda. Próbowałam i jeśli chce się to robić dobrze, to trzeba w te kijki włożyć trochę wysiłku. Zaś specjaliści twierdzą, i to mnie przekonuje, że nordic walking dobrze robi na wszystko.

- Dziś żyjemy w czasach, gdy młody wygląd jest najważniejszy. Wiele kobiet, zwłaszcza tych znanych, stosuje różne diety i zabiegi pielęgnacyjne. Pani również?

- Nie przesadzam z dietami. Ale raczej nie napełniam żołądka śmieciowym jedzeniem. Jeśli chodzi o odżywianie, to korzystam z porad swojej przyjaciółki dietetyczki.

- Została pani ambasadorką akcji edukacyjnej związanej z profilaktyką chorób serca. Z powodu?

- Moja rodzina, zarówno ze strony mamy, jak i ojca, jest obciążona chorobami serca. Mój tata przeszedł cztery zawały. Pamiętam, jak z nim spacerowałam. To było takie dreptanie noga za nogą i ciągłe przystanki. W pewnym sensie jestem z sercem za pan brat, no i sama też jestem w grupie ryzyka. Akcja związana z sercem wydała mi się więc bardzo bliska. A poza tym, choć może zabrzmi to górnolotnie, lubię coś robić dla ogółu. I zawodowo, i prywatnie.

- Lubi pani pomagać ludziom?

- Tak. Może jestem nietypowa, ale sprawia mi to przyjemność. Ja w ogóle lubię ludzi. Z takim nastawieniem żyje się łatwiej i przyjemniej, naprawdę.

- Żeby wszyscy tak myśleli...

- Cóż, do pewnych prawd dochodzi się z wiekiem.

- Dziękuję za rozmowę. Krystyna Czubówna

Dziennikarka, prezenterka programów informacyjnych oraz lektorka filmów przyrodniczych. Z wykształcenia jest prawnikiem. Przygodę z mediami rozpoczęła ponad 30 lat temu od pracy w radiu.

Z Polskim Radiem współpracuje do dzisiaj.

Od 1991 do 2002 roku była związana z nadawaną w TVP 2 "Panoramą". Jest czterokrotną laureatką nagrody Telekamera.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki