Marcin Dorociński w żałobie. Tak wspomina zmarłego Arka Tomiaka

2024-06-11 15:40

Nie żyje operator filmowy Arkadiusz Tomiak. Mężczyzna zginął w tragicznym wypadu. Miał tylko 55 lat. Marcin Dorociński postanowił dodać na swoje media społecznościowe wzruszający wpis, w którym wspomniał dobrego przyjaciela.

Arkadiusz Tomiak zginął 10 czerwca 2024 roku w godzinach popołudniowych. Operator filmowy jechał na festiwal "Młodzi i film" do Koszalina. Jak podali dziennikarze "Rzeczpospolitej" do wypadku doszło w Lubiewicach, niedaleko Tucholi. Samochód 55-latka został stratowany przez jadące z nadmierną prędkością BMW. Po zderzeniu pojazd artysty został wepchnięty pod TIR-a, po czym stanął w płomieniach. Informacja o śmierci Tomiaka pojawiła się na profilu Polskich Nagród Filmowych.

"Dziś w tragicznym wypadku samochodowym zginął Arkadiusz Tomiak - wybitny operator filmowy. Do Polskich Nagród Filmowych Orły po raz pierwszy nominowany był w 2001 roku za zdjęcia do filmu 'Daleko od okna' Jana Jakuba Kolskiego" - można przeczytać w oświadczeniu.

Zobacz też: Gwiazdy żegnają Arkadiusza Tomiaka. "Otaczało Cię tyle miłości"

Marcin Dorociński wspomina Arka Tomiaka

Marcin Dorociński to jeden z bardziej znanych polskich aktorów. Gwiazdor od lat zachwyca coraz nowszymi rolami na małym i dużym ekranie. Okazuje się, że z Arkiem miał okazję współpracować nie raz.

"Jest taka samotna łza spływająca po policzku Kaprala Wydry w filmie "Obława". I dziś ta samotna łza płynie z powodu tragicznej śmierci Arka Tomiaka. Nie tylko wybitnego operatora i artysty, a przede wszystkim życzliwego człowieka. Bo zmieścić jego życie i jego osobę w jednym słowie "operator" to tak, jakby powiedzieć nic" - rozpoczął swój przejmujący wpis Dorociński.

W dalszej części Marcin wyjawił, że Tomiak prywatnie był bardzo dobrą i ciepłą osobą.

"Bo jakim operatorem był Arek Tomiak to wiedzą wszyscy. Jego filmy - te, które zapisały się w historii polskiego kina mówią i będą mówić za siebie same. Ale jakim był człowiekiem - wie już niewielu. A Arek kochał życie, podróże, winyle, kuchnię. Uwielbiał gotować, podejmować gości. Wykształcił i wypuścił w świat całe pokolenie operatorów. Wspierał debiutujących reżyserów. Miał wspaniałe, cięte poczucie humoru, ale też wrażliwość, która kryła się za jego wnikliwymi oczami i łagodnym uśmiechem. A przede wszystkim miał tyle przed sobą. Tyle filmów do zrobienia. Tyle krajów do odwiedzenia. Tyle potraw do skosztowania. I teraz już nie samotna łza płynie po policzku, ale cały ich potok" - kontynuował wpis Dorociński.

Marcin Dorociński dodał również, że sporo osób nie wie, jak ciężka jest praca operatora filmowego.

"Świat filmowców, to w dużej mierze świat ludzi cienia. Ludzi, którzy ciężko pracują na sukces innych - ale sami bywają niewidoczni. To nam, frontmenom - aktorom, reżyserom przypada cały splendor. A za nami stoją ludzie, którzy często biorą na siebie największy ciężar. I nie zawsze są za to docenieni i nie zawsze doczekują momentu, kiedy mówi się o tym głośno. I taką osobą był Arek i dziś chciałbym go pożegnać. I podziękować zarazem" - napisał Marcin.

Zobacz też: Nie żyje znany aktor. "Serca rozbiły się na miliony kawałków"

Marcin Dorociński miał u Arka Tomiaka dług wdzięczności

Na jaw wyszło również to, że Marcin Dorociński miał u Arka Tomiaka dług wdzięczności. Okazuje się, że to dzięki operatorowi aktor rozwinął skrzydła na zagranicznym rynku filmowym.

"Dziękować za to, że kiedy nieśmiało zaczynałem marzyć o graniu poza Polską - był jedną z nielicznych osób, która nie wyśmiała tego pomysłu, a wręcz przeciwnie. Wsparł i pomógł. I niech to pójdzie w świat, niech będzie głośno - jak bardzo hojny był Arek. Jak bardzo był bezinteresowny. Kiedy ponad dziesięć lat temu udostępnił mi studio, naszpikowane jego najlepszym sprzętem wraz z całym pionem operatorskim - za uśmiech, za butelkę wina. Bym mógł nagrać self tape. I kręciliśmy - cały dzień w upalne lato - w pełnej scenografii, z charakteryzacją, z partnerem, z jazdą, z dymem, z dźwiękiem - na najlepszej wtedy kamerze ARRI - bo Arek był hojny. I uwierzył w moje marzenie i dmuchnął mi w skrzydła. I dzisiaj - również dzięki Arkowi Tomiakowi, dobroci, którą mi okazał wtedy - jestem tu, gdzie jestem" - wyjawił Marcin.

Zobacz też: Marcin Dorociński wrzucił zdjęcie z KOLEGĄ z PLANU. Obok niego hollywoodzki gwiazdor. Internauci: "Jakiś fan?"

Zobacz naszą galerię: Dorociński podbija świat

Sonda
Piotr Adamczyk kontra Marcin Dorociński. Którego lubisz bardziej?
Zagraniczne filmy, w których zagrał Marcin Dorociński

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki