Marcin Przeciszewski:WIERNI ZAPŁACĄ 600 mln zł? To europejska norma

2011-10-17 22:40

"Super Express": - Episkopat proponuje, by obywatele mogli przekazywać część podatku na Kościół tak jak na organizacje pożytku publicznego. Dobre rozwiązanie? Marcin Przeciszewski: - Bardzo dobre. Prawie w całej Europie funkcjonuje jakiś system wspomagania z podatków Kościoła. W Niemczech każdy, kto należy do Kościoła, musi płacić określoną kwotę. Problem jednak w tym, że niektórzy chcąc zaoszczędzić, wypisują się ze wspólnoty kościelnej. Natomiast we Włoszech, w Hiszpanii czy na Węgrzech, a więc to już pewna norma europejska, działa znacznie lepszy system - dobrowolnej wpłaty. To właśnie proponują polscy biskupi.

- W zamian obiecują nawet likwidację Funduszu Kościelnego.

- Miał on zarządzać dobrami, które zostały Kościołowi skonfiskowane na skutek reformy rolnej i innych ustaw komunistycznych. Nigdy jednak nie działał tak jak powinien. Państwo wypełnia swoje zobowiązania na drodze decyzji politycznych i przyznaje różnym Kościołom dotację budżetową. Lepiej więc powrócić do starej tradycji utrzymywania Kościoła ze składek wiernych.

- Dlaczego? Obecne rozwiązanie jest przecież dla niego bezpieczną gwarancją.

- Po pierwsze, Kościół utrzymywany wyłącznie przez wiernych to realizacja zapisanej w konkordacie zasady autonomii Kościoła wobec wspólnoty politycznej. Po drugie, aura tajemnicy towarzysząca finansom kościelnym zostanie w końcu przełamana. Wierni będą wymagali dokładnego rozliczenia. I wreszcie to, czy ludzie zdecydują się na odpis tego podatku, będzie zależało od autorytetu, jaki sobie Kościół u nich zaskarbi.

- Według obliczeń "Gazety Wyborczej" pomysł ten może kosztować budżet państwa 600 mln złotych!

- Tak, ale tylko wtedy, gdyby wszyscy podatnicy tę składkę uiścili. Bądźmy racjonalni. Płacić będą ci, którzy uważają się za wierzących i zarazem czują się za Kościół odpowiedzialni. A takich ludzi wśród ogółu katolików jest naprawdę niewielu. Ta propozycja to ogromne ryzyko ze strony Kościoła. Musiałby zrobić naprawdę dużą kampanię, by namówić ludzi do płacenia takiej składki.

- Np. stosując szantaż typu - jak nie zapłacicie, to nie udzielimy wam sakramentów...

- Duchowni na pewno nie uciekaliby się do takich metod. Poza tym Kościół nie ma i nie będzie miał dostępu do danych urzędów skarbowych i PIT-ów. Taka kampania mogłaby jednak pokazać wielką działalność społeczno-charytatywną Kościoła. I że to głównie ją, a nie np. parafie, zasilą zyski z odpisu podatkowego.

Marcin Przeciszewski

Redaktor naczelny i prezes zarządu KAI

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki