Maria Dębska ujawniła prawdę o scenach intymnych w serialu "Kiedy ślub?". "To jest jakiś KOSZMAR"

2024-02-23 4:40

Sceny seksu efektownie wyglądają na ekranie. Ale dla aktorów bywają istną udręką. Maria Dębska (32 l.) w nowym serialu Canal+ „Kiedy ślub?” miała do zagrania kilka bardzo odważnych scen. Razem z Erykiem Klumem (33 l.) skorzystali z pomocy koordynatora intymności, który dba o to, by grający nago aktorzy czuli się komfortowo. Kulisy powstawania takich scen zaskakują.

Maria Dębska i Eryk Klum o scenach intymnych w serialu Canal+ "Kiedy ślub?"

Serial „Kiedy ślub?” bije rekordy popularności. Maria Dębska, która gra w nim główną rolę, po raz kolejny stanęła przez kamerami całkiem nago. Zagrała odważne sceny seksu m.in. z Erykiem Klumem i cieszy się, że trafiła właśnie na niego, ponieważ od dawna się znają.

- Jak drugi aktor jest ci zupełnie obcy, spotykasz się z nim na planie, mówisz „cześć” i musisz zagrać taką scenę, to jest jakiś koszmar powiedziała Maria Dębska w wywiadzie z portalem Serialowa. - Tu było łatwiej. Takie sceny nie są przyjemne – dodała, a towarzyszący jej Eryk Klum od razu wtrącił, że byłoby przyjemnie, gdyby do stosunku rzeczywiście dochodziło. - Czuliśmy się dobrze i komfortowo nawzajem, bo to jest pół prywatna sytuacja. Obnażasz się, przytulasz. Czasem można przekroczyć tę granicę. Są ludzie, którzy wykorzystują takie momenty, gdy mogą pójść dalej. To jest beznadziejne i nieprofesjonalne - dodali zgodnie aktorzy.

Maria Sadowska ujawnia, jak kręci się sceny erotyczne

Reżyserka Maria Sadowska (47 l.), która nakręciła kilka głośnych filmów pełnych erotycznych scen, w tym głośne „Sztuka kochania” i „Dziewczyny z Dubaju”, w rozmowie z „Super Expressem” zauważa, że na planie odgrywanie uniesień nie ma nic wspólnego z seksem, a w rzeczywistości jest choreografią odkrywaną przez aktorów.

- Podkreślam, że nikt nie robi tego naprawdę! Wszyscy są zabezpieczeni w takich specjalnych majtkach. Sfera intymna jest podklejana na wszystkie możliwe sposoby, żeby zapewnić komfort aktorom - ujawnia nam Sadowska. - Najpierw się spotykamy, rozmawiamy o tym. Mówimy, co byśmy chcieli wyrazić, jakie emocje, jaki to będzie rodzaj sceny erotycznej, czy namiętna czy romantyczna. Często rozmawiamy o swoich doświadczeniach. Każdy mówi, co u niego się sprawdzało, wymieniamy się doświadczeniami. To jest bardzo ciekawe. Wymaga to dużej otwartości z naszej strony – mówi reżyserka. – Ale zdarzają się też takie sytuacje, kiedy już aktorzy zagrali ze sobą sporo, mają wypracowany rodzaj bliskości i nie musimy się już tak bardzo dobrze przygotowywać. Są więc też takie sytuacje, że idziemy na żywioł – dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki