Kiedy spogląda się nich z boku od razu można zauważyć jak na siebie patrzą. Martyna i Kuba są niemal nierozłączni, a kiedy na siebie patrzą w ich oczach widać miłość, co zresztą sami potwierdzają. Łączy ich nie tylko piękne uczucie, ale też wielka pasja do działań artystycznych.
- Sztuka nas trzyma w tej świeżości. Wyzwania, którym stawiamy czoła razem cementują nasz związek i sprawiają, że ciągle odkrywamy siebie na nowo, bo cały czas zaskakują nas nowe sytuacje. Wierzę, że przed nami jeszcze wiele wspólnych lat. Jako że oboje jesteśmy aktorami już na początku naszego związku umówiliśmy się, że nie będziemy sobie zazdrościć sukcesów, bo tak naprawdę kobieta i mężczyzna nie powinni być dla siebie konkurencją, ale powinni zawsze grać do jednej bramki. Każde z nas ma swoje pasje. Ja maluję, Kuba pisze sztuki, reżyseruje, komponuje, gra. Podziwiamy siebie nawzajem i to też nie pozwala nam się sobą znudzić - opowiada „Super Expressowi” Martyna Kliszewska.
Artystka przyznaje, że czasem proza życia przygaszała ogień namiętności, jednak mimo wszystko zgodnie kroczą wspólną ścieżką, a ich związek wyrósł na solidnych fundamentach.
- To już nie jest ten sam ogień, który był na początku naszego związku, ale nadal tli się wyraźnym stałym płomieniem. Zresztą nie od razu wybuchła między nami wielka namiętność. Kiedy poznaliśmy się na studiach ponad dwadzieścia lat temu, to najpierw była między nami ogromna przyjaźń. Spotykaliśmy się na mieście na kawki i herbatki. Po prostu byliśmy przyjaciółmi, którzy lubili ze sobą spędzać czas, bawić się, śmiać, wygłupiać… Na początku żadne z nas nie myślało nawet o wspólnym seksie, choć nasze spotkania wyglądały jak randki. Wiele miesięcy upłynęło zanim wylądowaliśmy w łóżku. Nasze uczucie rodziło się powoli i być może dlatego że jest zbudowane na zaufaniu i szacunku nadal trwa, a nam jest ze sobą dobrze - mówi Martyna, która pożycie z Jakubem uważa za bardzo udane.
- Nigdy nie mieliśmy poważnego kryzysu. Wiadomo, że jak się pojawiło dziecko to temperatura w związku nieco spadła, ale Mia jest już prawie dorosła. Niedługo zacznie żyć swoim życiem, to i my znów zaczniemy częściej myśleć o sobie, chociaż nie narzekam. Mimo że chemia między nami jest już trochę inna niż kiedyś, to nadal lubimy się zaskakiwać. Wciąż mocno siebie pragniemy na nadal jesteśmy siebie ciekawi. Zdarzają nam się romantyczne wyjazdy tylko we dwoje i kolacje przy świecach - zdradza aktorka i podkreśla, że we wszystkim musi być pasja.
Polecany artykuł:
- Życie seksualne jest częścią naszego życia i pozbawione pasji jest mdłe i beznadziejne - zauważa gwiazda.
Martyna zapytana o zdradę nie zaprzecza, że czasem miewała nieczyste myśli.
- Nie powiem, że nigdy nie przeszła mi przez głowę myśl o zdradzie, ale bardziej w kontekście intelektualnym niż fizycznym. Właśnie mija dwadzieścia lat od momentu, kiedy pierwszy raz skonsumowaliśmy nasz związek i mimo że pokus mi nie brakuje nie wyobrażam sobie życia z innym mężczyzną niż mój Kuba - zapewnia Kliszewska.