Wideo
Pogoda
Quizy
Maryla Rodowicz od wielu lat znana jest z zamiłowania do motoryzacji. Tę słabość postanowił wykorzystać Andrzej Dużyński, który wciąż pozostaje jej mężem. Separacja wygląda na długą i pełną – nomen omen - zakrętów.
Zaczęło się od samochodu, który Dużyński po prostu… odholował. Maryla ćwiczyła wtedy w jednym z warszawskich klubów tenisowych, a auto zostawiła na parkingu. W samochodzie Maryli były też jej ubrania i rzeczy prywatne. Obsługa obiektu poinformowała artystkę, że jej auto właśnie odjeżdża w siną dal…
Problem polega także na tym, że samochód był prezentem na święta w 2014 roku. Maryla twierdzi więc, że auto należy do niej, Dużyński – że jest wspólną własnością i należy podzielić je przy sprawie rozwodowej.
Jak można się domyślać, Rodowicz jest rozczarowana postępowaniem męża. Mówi, że przecież sama mogłaby mu oddać auto, gdyby tylko poprosił. Zamiast tego wolał bawić się w dziwną wojenkę…
- Jestem w szoku, że coś takiego się wydarzyło, mógł przecież do mnie zadzwonić, oddałabym mu ten samochód – komentuje gwiazda. - Auto to prezent, który dostałam na święta w 2014 roku. Zapytałam: "Andrzej, co ty robisz?". Krzyknął, że zabiera swój samochód, bo jesteśmy na ścieżce wojennej.
Przypomnijmy, że jeszcze niedawno Maryla planowała przyjęcie po rozwodzie. Wygląda na to, że jeszcze długo nie będzie mogła cieszyć się z wolności...
Podcasty
Playlisty tematyczne
