MIG zachwycony Ameryką: Na pewno tam wrócimy!

2015-11-14 12:38

Zespół MIG właśnie wrócił z trasy koncertowej po polonijnych klubach w USA. Była to pierwsza i zarazem bardzo udana wyprawa Gwiazdowskich za ocean. W sumie zagrali cztery koncerty w trzech najpopularniejszych miastach: Nowym Jorku, New Jersey i Chicago.

Muzyczna rodzina Gwiazdowskich jest pod wrażeniem Stanów Zjednoczonych oraz mieszkającej tam Polonii. Zespół MIG został przyjęty przez organizatorów ich wyprawy oraz mieszkających w Ameryce Rodaków jak na prawdziwe gwiazdy przystało. Kluby, w których grali koncerty pękały w szwach od wielbicieli. Każdy z występów kończył się licznymi bisami. Wszędzie ich wożono i goszczono w iście królewskich warunkach.

- To była wspaniała przygoda. Stany są przepiękne, ale najbardziej urzekła nas gościnność Polonii. Oni zawsze bardzo się cieszą, kiedy odwiedzają ich goście z Polski i starają się podjąć ich jak najlepiej, czego osobiście doświadczyliśmy. Czuliśmy się tam jak u siebie w domu. Ludzie zapraszali nas do siebie do domów. Niestety nie mogliśmy odwiedzić wszystkich, którzy chcieli się z nami zaprzyjaźnić. Udało nam się jedynie zawitać do naszych muzycznych znajomych, czyli zespołu Vivat, który w Stanach mieszka na stałe. Na więcej czas nam nie pozwolił - opowiada w rozmowie z SE.PL Dorota Gwiazdowska. Saksofonistka najbardziej zachwyciła się drapaczami chmur oraz samym Nowym Jorkiem.

Co zachwyciło ja najbardziej podczas podróży za ocean?

- Zwiedziliśmy wszystkie miasta, w których daliśmy występy. Najbardziej urzekł mnie Nowy Jork i niesamowite drapacze chmur. U nas z pewnością jeszcze długo takie nie powstaną, a to naprawdę robi wrażenie. Ponadto sklepy i telebimy na słynnej 5th Avenue są niesamowite. Ekrany maja rozmiary takie jak bloki mieszkalne w Polsce. Mieliśmy okazję przejeżdżać również przez znane nam dotąd z filmów dzielnice, takie jak Bronx, Brooklyn, czy Greenpoint - mówi nam Dorota, która zdradza, że z pewnością to nie był pierwszy i ostatni wyjazd grupy MIG do USA.

- Były rozmowy o kolejnych koncertach, na które być może zawitamy w przyszłym roku - dodaje.

Nie mogło się obyć również bez zakupów. Gwiazdowscy kupili sobie mnóstwo ubrań, drobne pamiątki oraz prezenty dla rodziny i przyjaciół.

- Daliśmy porwać się zakupowemu szaleństwu, do tego stopnia, że musieliśmy dokupić sobie dodatkową torbę. Każdy kupił sobie fajne ciuchy. Ja nabyłam torebkę, t-shirty i magnesy na lodówkę. Krzysiek wynalazł niesamowite buty Disney'a dla syna - wylicza Dorota Gwiazdowska, której w podróży towarzyszył narzeczony Marek Pstrągowski. Pozostałym członkom zespołu w wyjeździe towarzyszyły żony.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki