Minister Jaki wyjaśni, dlaczego pobito Pieczyńskiego

2018-01-19 6:10

Głośna napaść na warszawskim przystanku stała się już sprawą polityczną. Krzysztof Pieczyński (61 l.) miał zostać poturbowany przez człowieka, który wcześniej wyzywał go od "pedałów" i "ubeków". Znany aktor twierdzi, że został pobity za swoje lewicowe poglądy. Do akcji wkroczył więc minister Patryk Jaki (33 l.) i zadeklarował: - Poproszę o nadzór Ministerstwo Sprawiedliwości nad tą sprawą.

Gwiazdor "Na dobre i na złe" został zaatakowany na przystanku tramwajowym w środę rano. - Mija mnie facet, który krzyczy do mnie "ty pedale", "ty ubeku" i potem zaczyna mnie kopać... Zapytałem: "Za co mnie tak nienawidzisz?" "Bo masz czerwoną kurtkę, bo masz 70 lat, a ubierasz się jak 14-latek" - tak aktor opisywał zdarzenie.

Sprawa trafiła na policję, a sam Pieczyński ogłosił, że atak na niego to konsekwencja nietolerancji panującej w Polsce, która jest "wpisana w religię chrześcijańską". To nie dziwi, gdyż jest zażartym przeciwnikiem Kościoła katolickiego.Według naszych informacji sprawa wygląda nieco inaczej. Mężczyzna, który zaatakował aktora, miał zeznać, że ostatnio śledzą go "ubecy w czerwonych kurtkach". Natomiast portal "Niezalezna.pl", powołując się na swoje ustalenia, określa napastnika mianem osoby, której potrzebna jest "pomoc medyczna".

Ministerstwo Sprawiedliwości od razu zareagowało na to, co się stało. "To skandal. Musimy z takimi zachowaniami walczyć. Jutro poproszę o nadzór MS nad tą sprawą" - napisał w środę w nocy na swoim profilu na Twitterze Jaki. "Nie przesądzam, jaki był przebieg zdarzenia. Chciałbym jednak, aby przedstawiona przez aktora wersja nie okazała się prawdą. Warszawa musi być miastem bezpiecznym - również dla osób, które się z nami nie zgadzają" - dodał.

Zobacz: Krzysztof Pieczyński oskarża: Pobił mnie katolik i patriota [WIDEO]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki