Podczas wtorkowej gali z okazji rozdania Paszportów "Polityki" Olejnik błyszczała wśród zgromadzonych gości. Ale tym razem nie przyciągała uwagi czerwoną sukienką ani czarnymi pantofelkami.
Wzrok przykuwał ogromny pierścień. Na jej palcu błyszczał złoty sygnet z trupią czaszką wysadzany kryształkami Swarovskiego. Za taką błyskotkę pochodzącą z kolekcji projektanta Alexandra McQueena trzeba zapłacić nawet 500 dolarów (1,7 tys. zł). Ten nieżyjący już twórca mody jest jednym z ulubionych projektantów Olejnik.
Ciekawe, czy dziennikarka w ten sposób chciała zainaugurować rok, w którym będzie się mówić nie o jej butach, ale właśnie o pierścionkach?