Mówiła o mnie: Mój narzeczony

2012-06-09 4:00

Gospodarz "Wideoteki dorosłego człowieka" bardzo dobrze pamięta pierwsze spotkanie z Violettą Villas (†73 l.). - Miała tak krótką mini, że widziałem całą jej bieliznę - mówi Krzysztof Szewczyk (65 l.). - Potem tak mnie polubiła, że tytułowała mnie swoim narzeczonym.

To było w 1977 roku. Szewczyk umówił się z piosenkarką na radiowy wywiad.

- Nagrywaliśmy go w budynku Polskiego Radia na Malczewskiego w Warszawie. Nienawidzę się spóźniać, więc jadąc przez całe miasto starałem się, aby być przed czasem. Violetta mnie wyprzedziła. Byłem o 8.50, a ona już wchodziła do budynku. Szedłem za nią po schodach. Miała takie mini, że dosłownie widziałem całą jej bieliznę - wspomina Szewczyk.

Potem dziennikarz wiele razy spotykał się służbowo z artystką.

- Pamiętam, gdy jechaliśmy do Sopotu, na stacji benzynowej kupiłem jej coś do picia. Powiedziała, że jestem dla niej hojny i od tej pory mówiła o mnie jako o swoim narzeczonym. Lubiliśmy się, to była naprawdę utalentowana kobieta - mówi Szewczyk.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki