Dziś ex-glamowiec ma dziś 79 lat i wątpliwe jest, by wrócił na scenę. Nie te czasy, nie ta muzyka. Może jego zawodowa kariera potoczyłaby się inaczej, gdyby w 2015 r. nie został skazany za seksualne wykorzystywanie trzech nieletnich uczennic. Glitter odsiedział połowę wyroku, „we więźniu” sprawował się dobrze, więc go wypuszczono na wolność. Poza murami brytyjskiego więzienia (o łagodnym rygorze) znalazł się w piątek (3 stycznia). Kryminał opuścił na mocy warunkowego zwolnienia.
Kłopoty z prawem i obyczajami rockman miał już, za pedofilię, pod koniec XX w. Dotyczyły one czynów karalnych popełnionych przez gwiazdora w latach 70., gdy był u szczytu sławy i posiadania 4 tys. pornograficznych, pedofilskich, zdjęć. Zboczeniec w 2002 r. był deportowany z Kambodży pod zarzutem wykorzystywania seksualnego dzieci i osiedlił się w Wietnamie. Tam sąd uznał go za winnego czynów pedofilskich w 2006 r. Odsiedział 2,5-letni wyrok i deportowano go do Wielkiej Brytanii.
W ojczyźnie został wpisanydożywotnio do rejestru przestępców seksualnych. Pedofistwo ciągnęło się za wokalistą, na jaw wychodziły stare-nowe przestępstwa i w 2012 r. znów trafił za kratki. Wyszedł za kaucją (miał z czego zapłacić, bo choć od lat nie był aktywny na scenie muzycznej, to tantiemy od wcześniejszej twórczości nabijały mu konto). Jednak w 2014 r. ponownie został aresztowany i oskarżony m.in. o popełnienie, w latach 70., przestępstw seksualnych. W 2015 r. został uznany winnym usiłowania gwałtu, dopuszczenia się stosunku płciowego z dziewczynką poniżej 13. roku życia. I za te przestępstwa skazano go na 16 lat więzienia, z którego wyszedł w miniony piątek. Jeśli ktoś nie zna Glittera z lat jego muzycznej świetności, to może sobie przykładów poszukać w YouTube. W BBC jest zakaz puszczania jego kawałków.

i