Perfect miał przylecieć do USA 11 i 12 kwietnia. Jednak tragedia, która rozegrała się pod Smoleńskiem, przestawiła życie wszystkich Polaków do góry nogami. Daty imprez dla Polonii przesunięto więc o tydzień. Jak wiadomo żałoba narodowa została przedłużona o dwa dni.
Przeczytaj koniecznie: Markowski: Biegam z Patrycją nago po ogrodzie
W sobotę Perfect wyszedł na scenę w Chicago, a w niedzielę, w dniu pogrzebu Prezydenckiej Pary, zagrali w Nowym Jorku.
Na Manhattanie impreza rozpoczęła się minutą ciszy. Na sali pojawiły się biało-czerwone flagi przepasane kirami. Wiele osób jednak uważało, że mimo 7-godzinnej różnicy czasu, Polacy nie powinni się tam bawić. Część fanów muzyki oddała bilety i wybrała się na mszę do polskiego kościoła. Na imprezę zdecydowało się około tysiąca widzów.
Patrz też: Markowski nie sprzeda się w reklamie
- Przyszedłem, by posłuchać muzyki. Koncert był spokojny, nie widzę nic złego w tym, że się odbył - powiedział nam Rafał Zawadzki (21 l.) z Greenpointu.
Trochę inaczej sprawę widzi konsulat. - Technicznie żałoba trwa do końca niedzieli, czyli do północy w Polsce - mówi Marek Skulimowski z Konsulatu Generalnego Rzeczpospolitej w Nowym Jorku. - Jednak my zawsze dostosowujemy się do tutejszych warunków i żałobę zachowujemy do północy miejscowego czasu.
Zespół w tej kwestii się nie wypowiedział.