Budda oskarżony o pranie brudnych pieniędzy
Budda jeszcze niedawno był jednym z najpopularniejszych polskich twórców internetowych. Ogromną popularność zdobył dzięki działalności na Youtubie, gdzie publikował od 2019 roku. Początkowo zajmował się tematyka motoryzacyjną. Później pojawiły się różne akcje charytatywne oraz pamiętne licytacje, na których można było wygrać m.in. luksusowe samochody.
14 października Budda został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji razem z kilkoma innymi osobami. Taki sam los spotkał życiową partnerkę Kamila L., Aleksandrę K. (znaną jako "Grażynka"). Zatrzymani oskarżeni są o pranie "brudnych" pieniędzy, wyłudzanie podatku VAT oraz organizowanie nielegalnych gier hazardowych. Śledczy zabezpieczyli również ogromny majątek Buddy i jego wspólników.
Zobacz również: Zwycięzcy loterii Buddy nie zobaczą swoich nagród? Zatrzymany youtuber rozdał miliony
Budda przerwał milczenie po wyjściu z aresztu
Youtuber i jego ukochana mieli przebywać w areszcie do 11 stycznia. Niespodziewanie, na dzień przed wigilią Budda wyszedł na wolność. Areszt opuściła też jego ukochana Grażynka. Prokuratura zgodziła się wypuścić ich z więzienia za poręczeniem majątkowym. Budda zapłacił za siebie 2 miliony złotych, Grażynka milion.
Pod aresztem na Buddę i Grażynkę czekali ich przyjaciele oraz adwokaci. Fotografia z tego spotkania bardzo szybko obiegła sieć i pojawiła się na profilach społecznościowych kancelarii prawniczej. Widzimy na nim, jak zakochani rzucają się sobie w ramiona.
Kamil L. bardzo się ucieszył, że będzie mógł spędzić święta z rodziną. W szczególności ucieszył się z tego, że areszt również opuszcza jego partnerka, pani Aleksandra, bo tym był najbardziej przejęty - przekazał "Przeglądowi Sportowemu" adwokat Buddy, mecenas Tumielewicz.
W swoich wypowiedziach obrońca Buddy zdradził też, że jego klient po nabraniu sił ma zamiar wrócić do swojej działalności w sieci. Na to czekają również jego fani. Sam youtuber nie zdecydował się jeszcze na oficjalny komentarz. W sieci można za to znaleźć jego pierwszy wpis. Krótko przed zatrzymaniem na jego kanał trafił utwór "Pardon" nagrany wspólnie z Louisem Villainem.
To właśnie pod tym filmem Budda zamieścił pierwszy komentarz po wyjściu z aresztu. "Mieli patrzeć na oczy, a nie saldo, ehh" - napisał wymownie pod filmikiem. Krótki komentarz zdobył już 40 tysięcy polubień i doczekał się ponad 600 odpowiedzi. Z kolei pod parodią utworu napisał: "PE TAR DA, złoto".
Zobacz również: Sensacyjne nagrania z Buddą wychodzącym z aresztu obiegły sieć. Fałszywki?
Tłumy fanów Buddy pod zakładem karnym w Nowogardzie