Wideo
Pogoda
Quizy
Nieprzyjemny zapach piwa i wilgoć na ścianach oraz lepiąca się podłoga - tak wyglądał "Bar w bramie" w Ostrowcu Świętokrzyskim. Nic dziwnego, że jego właścicielka Edyta Kołodziej (40 l.) nie zbijała kokosów na tym biznesie.
Kobieta starała się zwiększyć obroty, oferując dodatkowe atrakcje, jak np. dancingi. Na jej biznesowe niepowodzenie wpływ miały też skomplikowane sprawy rodzinne, przez które pani Edyta czasami musiała zamykać nagle bar, nie uprzedzając o tym klientów. Przez takie sytuacje traciła nawet stałych bywalców swojego przybytku. Marzenia o dobrze prosperującym barze legły w gruzach. A sytuację komplikowało zadłużenie w ZUS i kredyt. Po to, aby ratować chylący się ku upadkowi interes, właścicielka "Baru w bramie" wezwała na pomoc ekipę "Pogotowia rachunkowego" z aktorką Joanną Koroniewską na czele.
Zobacz też: Na pomoc przedsiębiorcom rusza Joanna Koroniewska i "Pogotowie rachunkowe"
Gość specjalny Krzysztof Ibisz zrobił w "Barze w bramie" prawdziwą demolkę. W ruch poszły sztuczne kwiatki i zakurzone bibeloty, a nawet lepiące się krzesła. Ale pani Edyta potrzebowała takiego wstrząsu. Po wizycie "Pogotowia rachunkowego" jej bar zmienił się nie do poznania, a w menu pojawiły się lokalne przysmaki, których wysoką jakość potwierdził reżyser programu Leszek Kumański. Jednak nie wszystko szło jak z płatka. Walka o "Bar w bramie" trwała kilka tygodni i zaangażowało się w nią wiele osób, m.in. niezależny doradca finansowy Łukasz Maliszewski, Marta Balko, redaktor "Super Expressu", psycholog Maria Rotkiel, graficy ulotek promocyjnych, a nawet ekipa remontowa i dekoratorzy wnętrz. Czy było warto? Zobaczmy już w niedzielę o godz. 14.55 w telewizyjnej Jedynce.
Podcasty
Playlisty tematyczne
