Przepis na życie 4 sezon. Magdalena Kumorek: Anka ratuje związek z Jerzym - zdjęcia

2013-05-18 16:00

Magdalena Kumorek (34 l.) podbiła serca widzów rolą Anki w serialu Przepis na życie. Nam zdradza, czy Anka ma wyrzuty sumienia i co przyciąga do niej mężczyzn. Przepis na życie 4 sezon ostatni odcinek 13 w niedzielę, 19.05.2013, w TVN.

- Wydaje się, że Anka wciąż czuje się odpowiedzialna za wypadek Jerzego.

- I tak, i nie. Wypadek był konsekwencją sytuacji, którą Jerzy omylnie zinterpretował. Niemniej wydarzył się i pewne ziarno winy tkwi w zachowaniu mojej bohaterki. Mimo to Anka stara się ratować związek z Jerzym, stara się wytłumaczyć mu, że nie jest odpowiedzialna za to dramatyczne zdarzenie.

>>> Koniec Przepisu na życie. Przepis na życie 4 sezon ostatni odcinek 13 już 19.05.2013. Andrzej ratuje Beatkę przed śmiercią - zdjecia

- Z drugiej jednak strony daje się zauważyć, że Anka po rozwodzie z Andrzejem rozsmakowuje się w niezależności. Staje się samodzielna, bardziej odważna życiowo. Wypadek Jerzego - o ironio - chociaż może nie zdaje sobie z tego sprawy, też od czegoś ją uwalnia. Podoba jej się również zainteresowanie innych mężczyzn...

- Ale Anka nie jest wyrachowaną flirciarą, uwodzicielką. To emanująca z niej niezależność - choć może sobie tego nie uświadamia - przyciąga do niej mężczyzn. Znam takie zjawisko z życia. Widziałam dziewczyny, które po rozstaniu z chłopakiem, nagle - nie zmieniając się zewnętrznie - stawały się intrygujące dla mężczyzn. Zaczynali zabiegać o ich względy. Może podświadomie płynie od tych kobiet komunikat - jestem wolna... Podobnie jest z Anką. Przez cały okres pożycia z Andrzejem była mu wierna. Gdy została sama, tę jej pojedynczość wyczuli inni mężczyźni, stała się dla nich atrakcyjna, więc o nią zabiegają, może uważają, że związek Anki z Jerzym, nieusankcjonowany, jest przejściowy...

- W dodatku jest coraz bardziej burzliwy. Może to nie jest miłość? Może uwiodło ich tylko zainteresowanie kuchnią, gotowaniem, dlatego gdy Anka się usamodzielniła, czar przygasa?

- On był nią zaintrygowany, bo chociaż Anka pracowała na zmywaku, mocno podkreślała, że chce stanowić o sobie i jako kobieta, i jako osoba zainteresowana gotowaniem. Ona zaś wiedziała, że Jerzy jest mistrzem w swoim zawodzie i zdawała sobie sprawę, że nie dorasta mu do pięt, ale nie dawała tego po sobie poznać. Byli jak dwa czupurne koguty. Ale też jako kobieta i mężczyzna stali się dla siebie interesujący, to nie ulega wątpliwości... Tyle że wkradła się między nich niszcząca siła - zazdrość...

PRZEPIS na ŻYCIE - więcej o serialu >>>

- W "Przepisie na życie" gra fantastyczny zespół aktorski. Czerpie pani garściami z energii i zawodowstwa kolegów czy trochę się ich boi?

- Nie ukrywam, że gdy dowiedziałam się, jakich aktorów zaproszono do tego projektu, pomyślałam: "O matko! Ależ megawyzwanie!". W dodatku wiadomo w jakim tempie realizuje się seriale. Nie ma czasu na próby stolikowe. Nie można przedyskutować ujęcia, sprawdzić kilku wariantów. Trzeba być konkretnie przygotowanym, co i jak chce się zagrać. Stwierdziłam zatem, no trudno, rzucę się na głęboką wodę. Albo utonę, albo uda mi się popływać w doborowym aktorskim towarzystwie.

Teraz mam z tego spotkania wielką frajdę. Więcej, mam takie poczucie - zresztą nie tylko ja - że stanowimy wielką wspierającą się rodzinę. Jestem bardzo wdzięczna losowi, że mogę pracować z Dorotką Kolak. To fantastyczna osoba, genialna aktorka, wspaniały pedagog. Możliwość obserwowania jej na planie jest przyjemnością i nauką zarazem.

- Robi pani wrażenie osoby delikatnej, kruchej, którą łatwo zranić. To może sprawić, że pani jako człowiek i jako aktorka wątpi w siebie, a to wprowadza dyskomfort w pracy, w życiu.

- Nie nazwałabym tego kruchością, tylko wrażliwością. Bywam, niestety, szalenie naiwna, bo wciąż wierzę w dobroć wszystkich ludzi. Czasem za to przekonanie mocno obrywam. Ale dlatego staram się uczyć, żeby nie depcząc nikogo, jednak umieć stanowić o sobie.

Chcesz wiedzieć więcej o serialu PRZEPIS NA ŻYCIE? Polub nas na FACEBOOKU!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki