Sipińska: Używam ścierki i kremu Nivea

2013-09-16 6:10

Urszula Sipińska (66 l.) to jedna z najpopularniejszych polskich piosenkarek. U szczytu sławy zeszła jednak ze sceny. Nie bawią jej przyjęcia, nie goni za młodością. I mimo że walczy z poważną chorobą, ma się świetnie. - Moja twarz nigdy nie widziała skalpela - zdradza "Super Expressowi" wokalistka.

Pewnego dnia Sipińska źle się poczuła. Zrobiła badanie.

- Na glukometrze męża, Jurka Konrada, zmierzyłam cukier. 340! A norma wynosi 80-120 - wspomina pani Ula. Diagnoza: cukrzyca!

Wcale to nie załamało artystki, wręcz przeciwnie, dziarsko zabrała się do walki z chorobą.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Karolina Szostak zdradza jak dba o urodę

- Zmieniłam dietę, zrzuciłam ok. 20 kg i teraz wchodzę na górę bez zadyszki - opowiada "Super Expressowi" Sipińska.

Czuje się świetnie, wygląda wspaniale, choć wokalistka nie poświęca zbyt wiele czasu urodzie.

- Na co dzień nie muszę już estradowo się pacykować - cieszy się pani Ula.

Jak zatem pielęgnuje twarz?

- Dbam o nią w najprymitywniejszy, ale i najskuteczniejszy sposób, frotowa ściereczka, gorąca woda, która otwiera pory, zimna, która zamyka, i zwykły krem Nivea. Moja twarz nigdy nie widziała skalpela, nie wie, co to botoks, a ciało nie przeszło żadnej operacji upiększającej - zapewnia i radośnie dodaje: - Z cukrzycą można sobie poradzić, a są - jak widać też - jej pozytywne skutki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki