Skandaliczne zachowanie właściciela restauracji. Gessler bezradna, był MOBBING?

2020-03-19 22:43

Magda Gessler to kulinarny spec od beznadziejnych przypadków. Zwykle chodzi o fatalne menu i zaprowadzenie porządku na zapleczu. W restauracji w Grudziądzu chodziło o coś zupełnie innego. Restauratorka zdołała odświeżyć postkomunistyczne jedzenie. Tykającą bombą okazał się sam właściciel lokalu!

Magda Gessler

i

Autor: Facebook Magda Gessler

Tym razem kuchenne rewolucje Magdy Gessler dotarły do położonego nad Wisłą Grudziądza. Mieściła się tam restauracja "Pod Kamienicą" prowadzona przez Krzysztofa - właściciela całej kamienicy. Mężczyzna zainwestował w nią duże pieniądze. Liczył na to, że poprowadzi ją z synem. Niestety chłopak miał inne plany. Rodzinna kłótnia była początkiem problemów. Wkrótce Krzysztof zachorował na raka i wziął rozwód. Samotność mu nie służyła. Całą frustrację przelewał na pracowników, a szczególnie na kelnerkę Beatę. Porywczy charakter szefa doprowadził do wojny między nimi. Gdy Magda Gessler zawitała pierwszy raz w restauracji, bardziej niż na kuchni, musiała się skupić na relacjach właściciela z pracownikami. Traktuje mnie karygodnie, wrzeszczy na mnie, po prostu mnie szmaci - wyznała łamiącym się głosem Beata. Koleżanka z pracy stanęła w jej obronie: - Była sytuacja, gdy kelnerka miała plamę na kołnierzyku. Szef zamiast zwrócić jej uwagę, to wykrzyczał: "pani jest uje***a, nie wstyd pani tak iść do klientów". Pracownicy są zgodni: - Pani Magda powinna przede wszystkim zmienić szefa!

W obliczu takich problemów, Gessler musiała wkroczyć do akcji: - Mobbing jest karalny! Co ty wyprawiasz? Rozumiem, że człowiek chory, ale żeby tak traktować pracowników! Traktujesz ją jak psa! Na domiar złego, okazało się, że szef nie wypłaca personelowi pieniędzy na czas. Sam właściciel miał o tym inne zdanie: - Jeżeli ja wypłacam pensję, to też powinien być do mnie jakiś szacunek, a nie wymagać ode mnie, żeby wszystko było na czas. 

Sama restauracja nie przynosiła wstydu. Panował w niej porządek. W dobrych czasach załoga sprzedawała ponad 300 obiadów dziennie, później jakieś 20-25. Prowadzili również catering dla przedszkoli. Niestety menu pozostawało wiele do życzenia. Gessler skrytykowała danie dnia za 15 złotych: - Zupa jest lurą, za 15 złotych nie można ugotować czegoś dobrego i jeszcze utrzymać lokalu. Sytuacji nie uratowały nawet placki ziemniaczane ze specyficznym sosem: - Czy kucharka jest komunistyczna? Komuną wieje! Aby oczyścić atmosferę, ekipa poszła na gokarty. Rewolucja przebiegła doskonale. Lokal zmienił nazwę na "Przyjemnie podjadaj". Na zabytkowym barze zagościły kolorowe przystawki. Pojawiły się kwiaty na stołach. Nowe oblicze restauracji przyciągnęło klientów. Ponowne odwiedziny Magdy Gessler przyniosły personelowi otuchę. Smaki wprowadzone przez restauratorkę zostały bardzo dobrze zachowane. Szef zmienił się w stosunku do Beaty.

Okazuje się, że Gessler potrafi ujarzmić najsilniejszy charakter. Kolejny odcinek za tydzień, w czwartek, o godz. 21:30 w TVN.

Brat Magdy Gessler BEZ CENZURY o swojej siostrze: "Stała się własnością..." [WIDEO]

Wybory prezydenckie 2020. Magda Gessler wkroczy do akcji?! Duda ma powody do obaw [WIDEO]

 

Wyświetl ten post na Instagramie.
Oj?? #kuchennerewolucje Post udostępniony przez Kuchenne Rewolucje TVN (@kuchennerewolucjetvn)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki