Wojciech Korda coraz bardziej cierpi. Jego kłopoty ze zdrowiem zaczęły się kilka lat temu od pierwszego udaru. Niestety, od tego czasu miał ich aż pięć, a ciało odmawia mu już posłuszeństwa. Na początku grudnia znów trafił do szpitala.
„Drodzy przyjaciele! Niestety, pomimo intensywnego leczenia i rehabilitacji w domu, Wojtek znów trafił do szpitala, gdzie poddany jest specjalistycznym badaniom. Bardzo dziękujemy za wszelkie objawy życzliwego zainteresowania i troski z waszej strony” - napisano na internetowej stronie muzyka.
Stan Kordy się nie polepsza. W szpitalu spędził Boże Narodzenie i przywitał Nowy Rok. Prawie cały czas jest przy nim jego ukochana żona, pani Aldona.
Polska poznała Wojciecha Kordę w latach 60., kiedy powstał zespół Niebiesko-Czarni, który wylansował takie hity jak „Niedziela będzie dla nas” czy „Nie pukaj do moich drzwi”. Jego żoną została wokalistka zespołu, Ada Rusowicz (†47 l.). 1 stycznia 1991, gdy zespół wracał z koncertu, doszło do wypadku, w którym zginęli wszyscy muzycy oraz wokalistka. Przeżył tylko Korda.
Córką muzyka jest święcąca od kilku lat triumfy piosenkarka Ania Rusowicz (36 l.). Muzyk nie ma z nią kontaktu