Starsza pani, która zachwyciła świat. Krystyna Feldman na rolę życia musiała czekać ponad 80 lat

2019-10-26 10:47

Nie szukała sławy. Chciała po prostu grać. Może dlatego Krystyna Feldman, nazywana „królową drugiego planu”, na rolę życia musiała czekać 88 lat, ale opłaciło się! Rolą w filmie "Nikifor" została doceniona nie tylko w Europie, ale nawet Azji czy Afryce!

SE TV 43 Retro

i

Autor: Piotr Liszkiewicz Krystyna Feldman

Do dziś nie jest pewne kiedy przyszła na świat, o co zadbała sama aktorka. Prawdopodobnie urodziła się w 1916 r. w rodzinie wybitnych lwowskich aktorów, dzięki czemu mała Krysia od najmłodszych lat oswajała się z teatrem. Jej przyszłość miała się jednak wyglądać znacznie bardziej przyziemnie. Jako nastolatkę posłano ją do Szkoły Handlowej we Lwowie, ale wiedziała, że to nie dla niej. Pragnęła pójść w ślady rodziców.

W Teatrze Miejskim we Lwowie zadebiutowała jeszcze przed wojną. Jej wybuch przerwał aktorską karierę Feldman. Zaangażowała się wówczas w walkę z okupantem jako łączniczka w szeregach AK. Wojna ją zahartowała i nauczyła pokory, której nigdy już nie straciła. Na scenę wróciła już w 1944 r. Nie wiedziała jednak, że życie wystawi ją na kolejną próbę.

Drobna i krótko ostrzyżona, często dostawała role chłopców, co nie przeszkadzało jej cieszyć się wśród mężczyzn sporym powodzeniem. Ona jednak kochała tylko jednego. Nie wszyscy jednak akceptowali tę miłość. Stanisław Bryliński, był starszym o 26 lat reżyserem. Gdy się poznali, wciąż był jeszcze żonaty. Oboje jednak wiedzieli, że to jest to! Póki nie pojawiła się choroba. Feldman została wdową po zaledwie 6 latach związku. Nigdy później już nikogo nie pokochała, bez reszty poświęcając się pracy.

 

SE TV 43 Retro

i

Autor: Akpa/Kozakiewicz Krystyna Feldman

Zagrała ponad sto ról filmowych i teatralnych – były to jednak zawsze drugoplanowe, choć wyraziste. Jej siłą był dystans do siebie. W przeciwieństwie do większości aktorek, ona nie bała się upływu czasu i kolejnych zmarszczek. Czas pokazał, że słusznie, bo w jej przypadku to właśnie jesień życia przyniosła największe sukcesy. Sława przyszła w wieku 83 lat wraz z rolą babki w serialu „Świat według kiepskich”, ale prawdziwym ukoronowaniem kariery okazała się rola w filmie „Mój Nikifor”, kiedy raz pierwszy aktorka zagrała rolę główną, do tego męską, po mistrzowsku odgrywając postać słynnego malarza Nikifora Krynickiego.

Ta jedna rola wystarczyła, by uwolnić cały aktorski geniusz i zdobyć uznanie nie tylko w Polsce, ale i na świecie, w tym nawet w Maroku, Zimbabwe czy Filipinach. Mówiono nawet o szansach na Oscara. Aktorka nie spoczęła jednak na laurach i pracowała do końca życia. Przed śmiercią w 2007 r., poprosiła by pochowano ją w kostiumie z ostatniego monodramu „I to mi zostało”, gdzie grała samą siebie. Przez lata zapowiadała też, że zamierza „zestarzeć się na wesoło”. I słowa dotrzymała.

Emisja w TV:
Legendy polskiego teatru: Po prostu Krystyna Feldman
Poniedziałek 18.00 TVP Kultura

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki