ŚWIAT według KIEPSKICH: Barbara MULARCZYK, czyli MARIOLKA Kiepska: Byłam chłopczycą

2012-09-12 10:19

ŚWIAT według KIEPSKICH - nowe odcinki w każdą środę, o godz. 20 w telewizji Polsat. Chodziła po drzewach i budowała szałasy. Nie w głowie były jej zabawy z lalkami. Barbara Mularczyk (28 l.), czyli serialowa Mariolka ze ŚWIATA WEDŁUG KIEPSKICH. opowiada "Super Expressowi" o swoim życiu.

Dzieciństwo to był piękny czas. Co roku wakacje spędzałam u dziadków w Lublinie. Oprócz mnie bywał tam mój brat Michał i kuzyn Krzysiek. Wymyślaliśmy sobie różne zadania, zabawy. Dziadek miał piękną działkę, na której budowaliśmy szałasy, co roku mieliśmy basen z folii plastikowej.

Z racji tego, że głównie zadawałam się z bratem i kuzynem, bliskie mi były chłopięce zabawy. Próbowałam wszystkiego, co się dało. Skakałam, strzelałam, właziłam na drzewa. Był nawet taki czas, kiedy chciałam być chłopakiem. Jeśli chodzi o naukę, to byłam niezłą uczennicą. Zawsze starałam się być najlepsza. Miałam jednak dziedziny, w których szło mi trochę gorzej, np. chemia czy fizyka. Wiedziałam zawsze, że w tych przedmiotach powyżej 4 nie zdobędę.

>>> ŚWIAT według KIEPSKICH - więcej o serialu

 


Już w podstawówce zaczęłam trenować siatkówkę. Mieliśmy trenera, który mocno nas dopingował. Nauka była według niego tak samo ważna jak sport, więc nie można było zejść poniżej pewnego poziomu, bo traciło się szansę na granie w drużynie. W liceum byłam w reprezentacji, potem kontynuowałam swoją pasję do siatkówki na sali wynajętej wraz z przyjaciółmi.

Moja pierwsza miłość? Oczywiście siatkówka. Inne pojawiły się później.

Gdy miałam 15 lat, trafiłam do "Świata według Kiepskich"? Dzięki tacie Jerzemu. Powiedział, że skoro od zawsze robiłam przedstawienia z kuzynami i bratem, i zawsze lubiłam grać różne postaci, to powinnam spróbować. I poszłam na casting. Dostałam tekst, którego miałam się nauczyć na pamięć, a że połowę zapomniałam, to zaimprowizowałam, bo zawsze byłam w tym mistrzynią.

Najwyraźniej ta moja improwizacja się spodobała, bo dostałam tę rolę. Mimo że gram tam już prawie 14 lat, w ogóle mnie to nie nudzi. Nasza ekipa jest jak rodzina, wszyscy się znamy. Można powiedzieć, że to fenomen, że tak długo kręcimy. Nie bałam się wejść na plan, spotkać z aktorami, którzy mieli większe niż ja doświadczenie. Oczywiście nie zagrałam na początku najlepiej, ale moja serialowa mama, czyli Marzena Kipiel-Sztuka, od razu podeszła do mnie i się mną zaopiekowała.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki