Syn Violetty Villas: Odzyskałem dom po mamie [ZDJĘCIA]

2017-06-22 4:00

Krzysztof Gospodarek (61 l.), syn Violetty Villas (?73 l.), może odetchnąć z ulgą. Właśnie skończyła się sądowa batalia, którą toczył z Elżbietą B. o posiadłość po zmarłej diwie w Lewinie Kłodzkim (woj. dolnośląskie). Mężczyzna może teraz zrealizować swój plan i zbudować muzeum. - Cieszę się, że sprawiedliwość zwyciężyła - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".

Violetta Villas pozostawiła po sobie testament, w którym swój majątek zapisała wieloletniej opiekunce Elżbiecie B. W 2016 roku sąd go unieważnił i uznał, że jedynym spadkobiercą jest syn piosenkarki. Kobieta musiała opuścić posiadłość. Jednocześnie sąd orzekł, że nie przysługuje jej lokal socjalny. Opiekunka nie zgadzała się z wyrokiem sądu. Nie chciała opuścić posesji. Nawet po odsiadce 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie pomocy konającej gwieździe wróciła okupować posesję. Domagała się 50 tys. zł od syna Violetty Villas za rzekomo poniesione nakłady finansowe na utrzymanie domu. Kiedy Gospodarkowi udało się wymienić zamki w drzwiach, Elżbieta B. zamieszkała w namiocie pod domem. Złożyła też apelację od wyroku, która właśnie została oddalona.

- Sąd uznał, że stanowisko sądu pierwszej instancji było trafne - mówi Agnieszka Połyniak, rzecznik Sądu Okręgowego w Świdnicy.

Taki wyrok powinien definitywnie zakończyć batalię o dom w Lewinie Kłodzkim. - Cieszę się, że sprawiedliwość zwyciężyła - mówi nam Gospodarek, który chciałby, żeby w budynku powstał dom pamięci jego mamy. - Nadal chciałbym otworzyć muzeum, ale to nie jest taka prosta sprawa i wiąże się z dużymi kosztami - mówi, wzdychając.

Mimo wielu prób nie udało nam się skontaktować z Elżbietą B. Nikt nie wie, co się z nią stało.

ZOBACZ: Edyta Herbuś pozuje topless! Aż robi się gorąco

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki