Szkoda, że już nigdy nie zaśpiewa. Przyjaciele wspominają Monikę Próchniewicz

2015-10-23 22:00

Monika Próchniewicz – Zaremba na zawsze pozostanie w sercach przyjaciół! Odeszła wiosną tego roku, po długiej walce z chorobą. 25 października świętowałaby swoje 40. urodziny. Jak zapamiętali ją przyjaciele z branży?

Artystka wraz z Bartkiem Padyaskiem i grupą D-Bomb wzięła udział w nagraniu krążka „Back again". Zespół opuściła w 2000 roku. Pozostawiła po sobie takie przeboje jak: „Ciało", „Kochaj mnie", czy „Koniec". Po opuszczeniu D-Bomb Monika rozpoczęła karierę solową pod nazwą MP Project. Występowała także w duecie z Jakubem „Q-Bassem" Zarembą, z którym spore sukcesy. Wspólnie wylansowali takie przeboje, jak „Nie dotykaj mnie", „Nie jestem łatwa", „Jump-reza", „Misiu nie tak", „Przeleć mnie" i „Dzika noc". Z Q-Bassem łączyły ją również sprawy prywatne. Para doczekała się wspólnej córki. Przez ostatnie lata występowali jako Q-Bass i Monica. Po rozstaniu z mężem Monika zakończyła karierę sceniczną. Gwiazda nie doczekała swoich 40 urodzin, które obchodziłaby 25 października. Śmierć Moniki to niewątpliwie wielka strata dla fanów jej muzyki oraz przyjaciół.

- Monika była wspaniałą, bardzo utalentowaną i pogodną dziewczyną. Miała niesamowity, mocny głos. Jej odejście to wielka strata dla wszystkich powiedział w rozmowie z SE.PL Bartek Padyasek. - Zostanie w naszej pamięci i wciąż możemy słuchać jej głosu. Przez swoją twórczość będzie wiecznie żywa - tak zapamiętał ją Janusz Uścinowicz z grupy Casanova.

Monika przyjaźniła się również z Jackiem Muszyńskim, należącym dziś do zespołu B-QLL. I to właśnie Jacek  zgodził się opowiedzieć nam o ich wieloletniej znajomości.

- Tak naprawdę jeszcze nawet do mnie nie dotarło, że jej już nie ma...To była wspaniała, ciepła osoba z przepięknym i niepowtarzalnym głosem. Śpiewała w każdej chwili swojego życia: na scenie można zawsze się było spodziewać czegoś nowego, bo lubiła eksperymentować z dźwiękami i swoim głosem. Jako koleżankę można było zawsze o coś poprosić i o wszystkim porozmawiać-to był naprawdę dobry człowiek na smutek i na radość. Współpracowaliśmy przez parę lat wspólnie, w grupie D-Bomb, gdzie zagraliśmy naprawdę dużo koncertów. Potem nasze drogi się rozeszły, ale kontakt nasz nie zanikł, bo czasami spotykaliśmy się, gdy przyjeżdżała do stolicy jak i również na wspólnych koncertach. Skład w D-Bomb zawsze był bardzo "ruchomy"... Właśnie poszukiwaliśmy z Bartkiem fajnej wokalistki, gdy moja znajoma opowiedziała mi o swojej rozśpiewanej koleżance... Monika przyjechała na spotkanie i od razu oczarowała nas wspaniałym, szczerym uśmiechem, doskonałym głosem i radością życia...i taką właśnie została w mojej pamięci... - opowiada Jacek Muszyński. Drugi z wokalistów grupy B-QLL, czyli Marcin Niewiadomski również zapamiętał Monikę jako pełną energii i utalentowaną dziewczynę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki