Pod koniec grudnia zapadł wyrok skazujący Tomasza J. (34 l.), który szantażem wyłudził od aktora 8 tys. zł za sekstaśmę z osobą Pazury. Bandzior dostał trzy lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 6 lat próby. Cezary nie jest zbytnio zadowolony z takiej kary, ale przynajmniej ma satysfakcję, że udało się zatrzymać szantażystę.
Na szczęście cała ta afera nie rozbiła jego małżeństwa, choć na salonach plotkowano, że to koniec. Stało się odwrotnie.
- Doskonale wpłynęło to na moje relacje w małżeństwie, dlatego że myśmy się bardzo zjednoczyli w tym momencie. Moja żona wiedziała dokładnie od początku, jak to wygląda, więc widzi, co się dzieje dookoła, i absolutnie mi pomogła w tym wszystkim - wyznał Pazura w programie "20m2 Łukasza".
Każdy zachodzi więc w głowę, co takiego mogło być na tym nagraniu, bo to, że było, nie ma wątpliwości. Czy Edyta widziała film od szantażysty?
Zobacz też: Cezary Pazura wybaczył byłej żonie! "Chciałbym, żeby Weronika była szczęśliwa"
- Wobec oskarżonego Tomasza J. orzeczono zakaz podawania w jakikolwiek sposób do wiadomości publicznej informacji związanych z zabezpieczonym do tej sprawy nagraniem - usłyszeliśmy w Sądzie Okręgowym w Warszawie.
Cezary Pazura: Jestem ofiarą szantażysty
Sam Pazura jednak idzie w zaparte: - Sekstaśma? Nie ma czegoś takiego!
Na szczęście kłopoty znanego komika to już przeszłość. Teraz Edyta i Cezary mogą dalej, teraz już w spokoju, pielęgnować swoje uczucie.