Justyna Steczkowska spotkała się z fanami w Galerii Bałtyckiej, gdzie można było poprosić wokalistkę o autograf, zamienić kilka słów oraz zrobić sobie zdjęcie. W pewnym momencie władze galerii poinfomowały, że konieczna będzie ewakuacja - wszystko dlatego, że z jednego ze sklepów zaczął wydobywać się dym. Wśród klientów widać było szok i poddenerwowanie. Sytuacja nie przeraziła jednak Justyny Steczkowskiej, która... robiła sobie selfie z fanami.
Na miejsce przybyło pięć jednostek straży pożarnej, która szybko opanowała sytuację w zadymionym budynku.
- Doszło do awarii centrali wentylacyjnej. Ze względu na duże zadymienie sytuacja mogła wyglądać dość groźnie, jednak dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji straży pożarnej, jak i naszych służb porządkowych, szybko udało się ją opanować - powiedział dyrektor Galerii Bałtyckiej Marcin Łukasiewicz.