Tego jeszcze nie było! Seksualna spowiedź Mariusza Czajki

2019-08-09 5:11

Wystarczy jedno spojrzenie na twarz Mariusza Czajki (58 l.) i człowiek zaczyna się uśmiechać, bo z miejsca przypomina sobie wszystkie najlepsze role komediowe tego aktora. Ale Czajka ma też w sobie nieodparty urok, który powoduje, że kobiety tracą dla niego głowę. Korzystał z tego już w przedszkolu...

Kiedy przyszedłem na świat, akuszerka, która wzięła mnie na ręce, powiedziała mojej mamusi tak: „ma pani syna, natura hojnie go obdarzyła”. Nieskromnie przyznam, że miała rację, a sprawy seksu dość szybko przestały być dla mnie tematem tabu. Już jako przedszkolak sprawdziłem dokładnie, czym różnią się dziewczynki od chłopców, i kiedy tylko miałem okazje, proponowałem córeczkom koleżanek mojej mamy zabawę w dom albo w doktora. Nie odmawiały, a ja przebadałem je bardzo dokładnie!
W szkole podstawowej siedziałem w ławce z pewną Anią, ach... jak o tym pomyślę... Miałem 14 lat, kiedy sprawiła, że przestałem być prawiczkiem i zrobiła to z taką finezją, że do dziś mam ciarki, kiedy o tym pomyślę. Ta dziewczyna nauczyła mnie jednej ważnej zasady: kobiety lubią, kiedy facet nie za szybko zaczyna i jeszcze później kończy, ważna jest gra wstępna, bo kobiecy orgazm jest o wiele dłuższy. Miała rację, a sam zorientowałem się, że pocałunek jest równie ważny. Uwielbiam się całować, mogę to robić godzinami, a kobiety są zachwycone. Testowałem te zasady, gdzie tylko się dało.

Kiedy tylko miałem okazje, proponowałem córeczkom koleżanek mojej mamy zabawę w dom albo w doktora. Nie odmawiały, a ja przebadałem je bardzo dokładnie!

Jako nastolatek pojechałem kiedyś na kolonie z ciocią i wujkiem, którzy byli kierownikami turnusu. Szybko okazało się, że wychowawczynie są tylko o kilka lat starsze ode mnie i się zaczęło. Co noc spałem w innym pokoju, a panie zaczęły być o mnie zazdrosne, doszło nawet do tego, że grupa zaborczych niewiast oblała mnie zimną wodą z balkonu, kiedy wymykałem się przez okno od jednej z ich koleżanek! Ciocia była zgorszona, ale cóż mogła zrobić.
Nigdy jednak nie zapomnę wakacji w małej miejscowości obok Żywca, gdzie pracowałem na kolonii jako wychowawca. Tak mi się tam spodobało, że po pracy postanowiłem zostać tam z kolegami zupełnie prywatnie, a naszą towarzyszką była córka właścicielki sklepu z wędlinami i jej koleżanki. Dziewczynom tak się spodobały harce w sypialni, że nie chciały opuszczać naszego pokoju, ale pewnego dnia mamusia naszej towarzyszki zjawiła się u nas z dubeltówką męża i tasakiem do mięsa i lewie uszliśmy z życiem. Jej córka chciał z nami odjechać do Warszawy, ale grzecznie jej podziękowaliśmy i odjechaliśmy pierwszym lepszym pociągiem. Wakacyjny seks nie zawsze jest bezpieczny i nie chodzi tu o antykoncepcję...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki