Osiecka zakochała się mazurskiej magii. Przez pewien okres swego życia to właśnie w słynnych Krzyżach obok modnej dziś Karwicy tworzyła i wypoczywała. Od samego początku nie kryła zachwytu dla tych miejsc. „Mazury były odkryciem naszego pokolenia” – mówiła Agnieszka Osiecka. To właśnie w letniej głuszy Krainy Tysiąca Jezior najchętniej odpoczywali, pisali i komponowali artyści i intelektualiści tworzący w PRL. Mamy dla was kilka drogowskazów do mazurskich wędrówek w czasie: z poezją Gałczyńskiego, piosenkami Osieckiej, reportażem Wańkowicza i kultowym filmem Polańskiego.
Krzyże, malutka wieś nad Jeziorem Nidzkim na artystów, pisarzy i filmowców działała jak magnes. To tu od połowy lat 50. aż do lat 70. w domkach z gankami wypoczywali i toczyli zażarte polityczne i literackie dyskusje młodzi intelektualiści i aktorzy spod znaku Studenckiego Teatru Satyryków. Mazurskie krajobrazy uwodziły, układając się w niejedną poetycką strofę. W magicznych plenerach powstała jedna z najpiękniejszych piosenek Agnieszki Osieckiej "Na całych jeziorach Ty", dedykowana Jeremiemu Przyborze.
Osiecka zachwycona mazurską miejscowością
W lipcu 1985 roku Agnieszka Osiecka w liście do Adama Michnika pisała: „Jest nowość! Przystanek PKS w Krzyżach. I autobus do Karwicy, i do Piszu, jeden do Rucianego. Więc już nie będzie się szło z plecakiem, sapiąc od stacji. Nigdy nie zapomnę, jak pachniał las na stacji Karwica Mazurska i miało się 20 lat!…Pół dnia – dusznego i mdłego – tkwię bezmyślnie nad jeziorem, w tzw. Szczupaczówce. Mężczyźni pływają na deskach z kolorowymi żaglami. Suną dostojnie pod lasem na drugim brzegu, jak cudne latawce… Jezioro wyleguje się w swojej jamie, syte. Dwa łabędzie patrolują trzciny. Na kamiennym schodku "u Szczupaka" niedyskretny świadek niedzieli: kieliszek niedopitego białego wina”.
W Krzyżach bywali też m.in. Wojciech Młynarski, Daniel Olbrychski, Olga Lipińska, Maryla Rodowicz i Hanna Bakuła, którą do Krainy Tysiąca Jezior zaprosiła właśnie Agnieszka. Było lato 1980. - O Krzyżach słyszałam legendy i byłam bardzo przejęta. Jechałam małym fiatem z kolegą Agnieszki z STS, który wynajął dla nas pokoje u pani Izy Podjaskowej. Ponieważ drogi były puściejsze, to małym fiatem jechało się dokładnie tyle, ile teraz hondą. Jedziemy przez bory i grzyby, a ja infantylnie wyobrażam sobie kurort z willami na brzegu jeziora. Pomosty, żaglówki, basen, tak jak nad Zalewem Zegrzyńskim. Przytulne smażalnie, kawiarenki… Skręciliśmy za którymś świerkiem, czy krasnalem, w piaszczystą drogę i tumanach pyłu minęliśmy krzyż, sklepik i kilka drewnianych domków, otoczonych parkanami. Zaraz będą Krzyże. Za zakrętem po lewej stronie, za mostkiem przez strumyczek zobaczyłam koślawy domek campingowy z płyty spilśnionej, a na jego maleńkim ganeczku Agnieszkę, przed którą na taborecie stała maszyna do pisania – wspominała Hanna Bakuła. Od tamtego czasu w Krzyżach i przyległej do niej Karwicy wiele się pozmieniało. Oprócz lokalnych kwater są przepiękne wypoczynkowe obiekty, w których mieszka się naprawdę luksusowo. Podążając śladami Agnieszki Osieckiej zatrzymaliśmy się w Karwicy w Sun&Snow – Zapach Lasu, z którego równie zadowolona byłaby dziś i Hanna Bakuła. Odwiedziliśmy również Muzeum Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w Praniu, które położone jest na terenie osady Pranie. Jego zbiory poświęcone są osobie Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Placówka jest jednostką organizacyjną powiatu piskiego. Muzeum mieści się w dawnej leśniczówce wsi Krzyże, pochodzącej z 1880 roku. Na pamiątkowych zdjęciach nie zabrakło w nim także wzmianek o Osieckiej. Można tu popływać na kajakach lub rowerach wodnych oraz żeglować. To doskonałe miejsce na wycieczki rowerowe i na zatopienie się we własnych myślach.