Tomasz Raczek przez nerwicę wylądował w szpitalu

2018-07-12 12:40

Tomasz Raczek (61 l.) przyznał się, że przed laty cierpiał na poważne zaburzenia psychiczne. Była to bardzo silna nerwica. Słynny krytyk filmowy trafił przez nią dwa razy do szpitala. Najpierw myślał, że doznał ataku serca, a później twierdził, że zadławił się ością. Obawa przed zakrztuszeniem jedzenia była tak wielka, że Raczek nic nie jadł i prawie mdlał z głodu. Wszystko zmieniło się, gdy dokonał coming outu.

TOMASZ RACZEK

i

Autor: archiwum se.pl TOMASZ RACZEK "Tak wyglądać ma EURO postrzegane w Polsce z pozycji kury domowej? Oby ta piosenka nie okazała się symboliczna dla EURO w Polsce" – napisał na swoim facebookowym profilu.

Tomasz Raczek od prawie 25 lat tworzy uda związek z pisarzem Marcinem Szczygielskim (46 l.). Swojego ujawnienia jako gej, dokonał w 2007 roku przy okazji premiery książki jego partnera pt. "Berek", w której napisał przedmowę. Wcześniej o swoim życiu prywatnym nie mówił, co go tłamsiło. Znany krytyk cierpiał także na nerwicę, która nie pozwalała mu normalnie funkcjonować. - Zrozumiałem, że wiele spraw muszę uporządkować, i zacząłem od coming outu, który okazał się podstawą wszystkiego. Wylałem nowe fundamenty - przyznał Raczek w wywiadzie dla magazynu "Viva". Zanim to jednak uczynił, musiał zmagać się z poważnym zaburzeniem psychicznym.

Miałem tak silny atak paniki, że dusiłem się. Po raz pierwszy zdarzyło mi się to w czasie lotu do Geniu, skąd miałem wyruszyć w rejs. Sądziłem, że umieram. Karetka odwiozła mnie do kliniki, gdzie mnie przebadano. Na koniec przyszedł starszy lekarz. Cały roztrzęsiony zapytałem go, czy to był zawał. A on przypisał mi... valium. Po prostu stwierdził u mnie nerwicę i zalecił spokój. (...) U mnie nerwica objawiała się tym, co nazwałem syndromem Tantala. Kiedy był głodny i sięgał po wiszące nad nim owoce, te oddalały się. Cierpiał męki, bo umierał z głodu. Też to miałem - przyznał Tomasz Raczek.

Dziennikarz miał wstręt do jedzenia. Na jego widok dostawał skurczu przełyku. Prowadziło to do tego, że prawie mdlał z głodu.

Po raz pierwszy trafiło mi się to podczas festiwalu w Sopocie, gdzie byłem przewodniczącym jury. Na eleganckim obiedzie w Grand Hotelu jadłem łososia i w pewnym momencie poczułem, że dławię się ością. Podano mi bułkę i wodę, żebym popił - nic nie pomogło. Wezwano pogotowie. W szpitalu zrobiono mi prześwietlenie i ości nie znaleziono. A mnie cały czas dławiła. Brałem środki uspokajające, po których przełyk na chwilę się rozluźniał i wtedy mogłem coś zjeść. ale bywało, że jadłem tylko zupy, kaszę, bo na widok kawałka mięsa czy pieczywa od razu się dławiłem. To była potworna męka - dodał.

Tomasz raczek przytoczył także historię z jednego z fast-foodów w Londynie, gdy płakał nad jedzeniem.

Pomyślałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie McDonald's, gdzie drobniutko posiekane kotlety z pulchną bułką dawały gwarancję, że nic mi nie stanie w gardle. Ale nawet i to okazywało się trudne i ludzie obserwowali, jak trzymam w ręku bułkę z kotletem, ale nie mogę jej zjeść i płaczę. To był czysty Tantal. Widok faceta płaczącego nad hamburgerem musiał zdumiewać - wyznał.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki