Twoja Twarz Brzmi Znajomo 14. Magda Narożna nie boi się krytyki. "Wolę być oceniana, niż oceniać"

2021-03-19 15:09

Fani polskiej scenie muzyki tanecznej znają ją od lat, ale tej wiosny w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo” MAGDA NAROŻNA da się poznać z zupełnie nowej strony. Co napędza ją w gwiazdorskiej rywalizacji, czym jest dla niej sukces i dlaczego woli być ocenianą niż oceniać?

Magda Narożna. Scena jest lekiem na wszystko

i

Autor: Materiały prasowe Polsatu
Twoja Twarz Brzmi Znajomo 2021 - widowiskowy spot nowych odcinków!

- Od lat uchodzi pani za najpopularniejszy kobiecy głos na polskiej scenie tanecznej. Jakie to uczucie słyszeć, gdy jest się nazywaną "królową disco-polo"?

- To na pewno bardzo miłe, choć nie dla tytułów wykonuję swoją pracę. Na scenie staję się Piękną i Młodą, ale to tylko image. Co prawda świetnie się w nim czuję i kocham te momenty, gdy scena pozwala mi o wszystkim zapomnieć i być tu i teraz, ale zawsze gdy z niej schodzą, staję się po prostu Madzią. Oczywiście cieszy mnie ta sympatia fanów, ale to co jest dla mnie najważniejsze, to gdy widzę, że nasze piosenki po prostu trafiają do ludzi. Gdy widzę ich na koncertach, jak śpiewają nasze piosenki. Wtedy wiem, że wysiłek, który wkładam w swoją pracę od lat, nie poszedł na marne. Te wszystkie piękne gesty, które dostaję od fanów, pokazują mi, że ludzie lubią mnie taką, jaka jestem i są ze mną pomimo wzlotów, upadków i różnych perturbacji życiowych, i chcą się ze mną komunikować, choć dziś, gdy koncertów nie ma prawie wcale, nie jest to takie łatwe.

- Tęskni pani za kontaktem z żywą publicznością?

- Zdecydowanie! Staram się ludziom dawać na koncertach dużo pozytywnej energii, ale jednocześnie ją od nich czerpię. Publiczność daje mi mnóstwo siły i budującej pewności siebie. To chyba najpiękniejsze, co może być, gdy śpiewasz, a ludzie uśmiechnięci ludzie śpiewają z tobą i domagają się więcej. To dla mnie najlepsze wynagrodzenie mojej pracy i bardzo tego teraz brakuje. Nic nie zastąpi tego bezpośredniego kontaktu z ludźmi, wymiany uśmiechów czy uścisku dłoni.

- Za to otworzyła się tej wiosny przed panią scena programu "Twoja Trwa Brzmi Znajomo”.

- To dla mnie idealny moment na takie przedsięwzięcie, bo gdyby nie pandemia i wstrzymanie koncertów, ciężko byłoby mi znaleźć czas na tak duże wyzwanie, jakim jest ten program. Tutaj trzeba też bardzo dbać o głos, by móc dopasować go do różnych odgrywanych przez siebie postaci, co jest dla mnie nowością, bo ja nigdy nie musiałam się wcielać w inne role. Tu trzeba zapomnieć o swoich nawykach, których po latach na scenie ciężko jest się w taki szybkim czasie pozbyć. Poza tym udział w tym programie podnosi mnie też w jakiś sposób na duchu, zwłaszcza w te pochmurne zimowo-wiosenne dni. W domu potrafi mnie wtedy dopaść przygnębienie?

- Czyli scena staje się dla pani remedium na smutki?

- To jest dla mnie lek na wszystko. Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale nawet, jeśli przed wejściem na scenę czuję się źle, może mnie coś boleć albo nawet mam łzy w oczach, to wszystko mija, gdy robię krok naprzód. Przenoszę się wtedy w zupełnie inną rzeczywistość.

- Poprzeczka w tym programie ustawiona jest bardzo wysoko: trzeba połączyć umiejętności aktorskie, wokalne, choreograficzne... Co dla pani jest najtrudniejsze?

- Tak na prawdę każda postać, nad którą pracuję, wiąże się z innymi doświadczeniami, a każdy odcinek to zupełnie inna praca. Nie jestem tancerką i nigdy nie przywiązywałam dużej wagi do choreografii. Na scenie zawsze byłam po prostu sobą bo po prostu ja na scenie lubię być sobą, a tutaj muszę świetnie kontrolować, co dzieje się podczas występu. Wokalnie też jest trudno, ponieważ jestem w tej materii samoukiem, mam swoją barwę i styl śpiewania, i nikt mi nigdy niczego nie narzucał. Tutaj dowiaduję się wielu rzeczy, także o sobie samej.

- Udało się pani zaskoczyć samą siebie?

- Ja się zaskakuję z odcinka na odcinek! Nie wiedziałam, ile jestem w stanie zrobić ze swoim głosem. Same wcielenia męskie to jest dla kobiety niesamowite przeżycie. Dzięki tej niezwykłej charakteryzacji mogłam się poczuć jak prawdziwy facet! Ale poziom wyzwań faktycznie jest bardzo wysoki i nie zawsze jest łatwo. Były i łzy, były i trudniejsze momenty, zwłaszcza, gdy organizm zaczyna się buntować i bronić się przed tym, co jest dla nas niewygodne. Jest to jednak dla mnie świetna szkoła, przede wszystkim cierpliwości, której mi zawsze brakowało (śmiech).

- To nie jest pierwszy muzyczny talent show, w którym panią widzimy, ale wcześniej miała pani okazję zasiadać po tej drugiej stronie, jako jurorka, m.in. w programie "Disco Star". Po której stronie czuje się pani lepiej?

- Na pewno wolę być oceniana, nić oceniać. Wbrew pozorom praca jurora nie jest wcale taka komfortowa i lekka, bo tutaj trzeba bić się z różnymi myślami. Oceniając innych, nigdy nie owijałam w bawełnę i mówiłam to, co naprawdę myślę i czuję, ale to bywa ciężkie. To jest konkurs, ktoś przechodzi dalej, a ktoś odpada, a nie każdy umie radzić sobie z krytyką i jest na nią gotowy. Dzięki temu, że mam doświadczenie w różnych tego typu programach - "Must Be The Music", "Disco Star” czy "Disco Band Weselny Show", wiem jak wyglądają te dwie strony, więc może dlatego teraz jest mi trochę łatwiej. Dlatego też od początku podchodzę do tego programu jak do świetnej zabawy, bez względu na to, które miejsce zajmę. Poznałam tu fantastycznych ludzi i już teraz wiem, że relacje z wieloma osobami to będą przyjaźnie na długie lata. To, oraz świadomość, że dzięki swojej wygranej mogę pomóc komuś, kto tej pomocy bardzo potrzebuje, to dla mnie największe wynagrodzenie.

Emisja w TV:

Twoja Twarz Brzmi Znajomo

piątek 20.05 Polsat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki