Gears of War IV
Wielu obawiało się powrotu do skończonej, wydawało się, serii. Bo przecież w trzeciej części trylogii wszystko się wyjaśniło - ludzkość pokonała szarańczę i wygląda na to, że przetrwa, bo formuła się wyczerpała. Ale niedowiarki mogą odetchnąć, "Gears of War 4" to naprawdę kawał dobrej strzelanki, która przywraca wiarę w ten gatunek. Akcja rozpoczyna się 25 lat po wydarzeniach z III części sagi. Wcielamy się w Jamesa Dominica Feniksa (syn jednego z bohaterów poprzednich części). Nie chcemy zdradzać zbyt wiele, ale każdy chyba się domyśla, że mieszkańcom planety znów grozi zagłada. Młody Feniks z dwójką towarzyszy rusza, by odnaleźć wroga ludzkości i odkryć jego tajemnicę. Fabuła jest wciągająca i zaskakująca, ale nie dominuje nad elementami akcji, która po prostu wbija w fotel. Nie bez przyczyny "Gears of War 4" jest uznawane za najlepszą odsłonę serii. Chyba zasłużenie.