Warsaw Shore Ekipa z Warszawy online. Odcinek 3 - bójka, kupa i seks

2013-11-25 0:56

- Czuję, że dzisiaj będę r...ł - stwierdził radośnie Trybson w zajawce trzeciego odcinka Warsaw Shore Ekipa z Warszawy. I miał rację! Podczas trzeciego odcinka ekipa z Warszawy odwiedziła trzy kluby. Krwawą scenę zobaczyliśmy już na początku. Ewelina rozbiła dłonią butelkę i pijana, brocząc krwią, boso doszła do szpitala.

Warsaw Shore, Eliza

i

Autor: archiwum se.pl

Bzykalnia była używana tego wieczora, bo panowie wrócili z laskami. Pewnie zdobyli ich uczucia, bo jak to ujął Wojtek: - Przez fiuta do serca... No, ale zdradziliśmy już finał, a przecież i wcześniej działo się tyle fascynujących rzeczy! Jak to ujął błyskotliwie Paweł, wąchając rano swe palce: to jest zapach czasu przeszłego.

Tak podsumowła swój udział w wypadzie do miasta Eliza: Chciałam być damą, tak sobie zaplanowałam, ze będę miała klasę. No i tę klasę zgubiłam już w busie. Nie lubię takich imprez, których nie pamiętam, a ta taka była.

Eliza na początku programu narzekała na kłopoty z trawieniem, choć, jak powiedziała Ewelina: - Wszędzie wali kupą. Najwyraźniej komuś jednak udało się doprowadzić do końca proces trawienia. Tej sceny akurat nie widzieliśmy (ciekawe, dlaczego MTV jej nie pokazało...), więc trzeba uwierzyć Ewelinie.

Trybson z Warsaw Shore do KSW? Cy to możliwe?

Kurczę, trochę trudno połapać się, która z prezentowanych w trzecim odcinku, posiekanych scen, pochodzi właśnie z trzeciego odcinka. Jako zapaleni fani Warsaw Shore Ekipa z Warszawy śledziliśmy, oczywiście, każdy dotychczasowy odcinek, stąd mamy lekkie przeczucie, ze rozpoznajemy powtórki. Dotad były dwa, więc jakoś sobie radzimy. W prowadzeniu relacji online i nadążaniu za wartką, acz retrospektywną fabułą pomagają też reklamy, szczodrze serwowane co kilkanaście minut.

Hej, tę scenę to już widzieliśmy. Dziewczyny, przechylone przez burtę busa wymiotują. Jednak scena piękna, powtórzyć można, czemu nie. O, tego nie było - Paweł narzeka: w tym klubie były same babcie. O! Paweł utrącił ramię i głowę karton-gipsowej imitacji Syrenki. Ramię z mieczem utrącił. Czy niebieska Syrenka wyglądała przez to gorzej? Niekoniecznie. Potrzaskane, niebieskie części ładnie komponują się na podłodze z pustymi butelkami.

O, mamy kolejną reklamę, więc warto nadrobić zaległości w relacji. Wróćmy na chwilę do początku, gdzie producent programu pokazał coś z końca, czyli imprezy. Jak wspomnieliśmy, panowie z warszawskiej Ekipy wrócili do willi, w której mieszkają, z laskami. Jak wyglądały, trudno powiedzieć, bo miały zasłonięte - elektronicznie rozmyte na obrazie - twarze. Podsumowała je Duża Ania: - Nie były najgorsze, ale mogły być lepsze.

Panowie rano odprowadzili do drzwi swe dogłębnie poznane koleżanki, które odjechały taksówką. Trybson namęczył się najbardziej, bo jego partnerce zebrało się na zwiedzanie domu, a potem - gdy Wojtek i Paweł dawno byli w łóżkach ze swymi dziewczynami poznanymi w klubie - Trybson musiał jeszcze pluskać się ze swoją w basenie. Jak to podsumował? Uroczo, jak zawsze. Trybson: - Chyba ją po... ło.

MTV nie zapłaci za wpadki uczestników Warsaw Shore. "Mogą poprosić o kondoma"

Wraca wątek Pawła i dużej Ani. I zazdrości Eweliny, która też spała z Pawłem. Eliza trzyma stronę Eweliny. A co o tym, co zrobiła (choć ostrych scen nie było widać) duża Ania z Pawłem mówi Eliza? - Dla mnie to jest ku... stwo. Eliza mówi też, że od razu dostrzega dresiarzy. Czy jej się podobają, czy nie, tego się nie dowiedzieliśmy.

Duża Ania do swej matki przez telefon. - Mamo, co ty pier...sz, tu wszystkie dupy kręcą dupą, nie oszukujmy się. A Eliza, chyba szczerze - o tym, co połączyło ją (w wannie i poza wanną) z Pawłem: - Fajne, jest dobrze, chciałabym, żeby tak to zostało. Na sam koniec trzeciego odcinka zobaczyliśmy zapowiedź bijatyki w następnym odcinku. Jak udało sie zauważyć, dziewczyny skaczą do oczu chłopakom, a chłopaki biją się we własnym gronie.

Ach nie, to jeszcze nie koniec! Szafowa znów przyjechała do willi rankiem, kazała się myć, posprzątać ubrać się. A potem zabrała same dziewczyny do siłowni na trening. Panowie w tym czasie byli już na strzelnicy. Wojtek: - Niby taka mała broń, a taki odrzut! Ale i tak poszło mu najlepiej. Gdy wrócili do willi, stwierdzili, że wreszcie trzeba zmusić panie do sprzątania. Schowali więc alkohol, zrzucając to na szefową z MTV. Ale chyba nie podziałało. Paweł stwierdził: - Syf jest, jaki był.

Oj, omal nie przegapiliśmy przygody Eweliny z raperem. Ewelina: - Był naprawdę zaje... sty. Zaprosiła go więc "na chatę". Rozmawialiśmy sobie i poszliśmy spać - podsumowała Ewelina.

Ale prawdziwy popis dała Eliza. Zwyzywała jednego z gości klubu, opluła i chciała przyłożyć mu krzesłem. Rzucała się na niego, siłą trzeba ją było odciągać. Stwierdziła, że miała być nagrodą dla owego gościa... Nikt za bardzo nie rozumiał o co poszło. W końcu, po sporej szarpaninie, udało sie Ekipie z Warszawy wrócić do willi. A tam niespodzianka: chłopak Eweliny. Szybko doszło do ostrego spięcia z małą Anią, której nowy zalazł za skórę, wyśmiewając się z jej wyglądu.

Na koniec, w teaserze kolejnych odcinków, można było zobaczyć Radka Majdana, który odwiedził Ekipę z Warszawy. I zapowiedź kolejnych awantur.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki