Wielka ucieczka prostytutki z agencji Dagmary Kaźmierskiej zakończyła się tragicznie! Ważna rola bezwzględnego alfonsa "Łysego"

2024-05-07 12:47

Kolejna odsłona mrocznej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej wychodzi na jaw. Każde nowe doniesienie mrozi krew w żyłach! Tym razem goniec.pl ujawnił zeznania z procesu Kaźmierskiej, z których jasno wynika, że "królowa życia" zatrudniała niejakiego "Łysego", brutalnego alfonsa Henryka B., który w jej imieniu znęcał się nad dziewczynami. Kiedy jedna z pracownic agencji towarzyskiej Kaźmierskiej zdecydowała się na ucieczkę, skończyło się to tragicznie. Sprawdź szczegóły!

Wielka ucieczka z burdelu Kaźmierskiej. Tak bezwzględny alfons "Łysy" dyscyplinował dziewczyny  

Kariera telewizyjna Dagmary Kaźmierskiej nagle załamała się, kiedy portal goniec.pl dotarł do akt sprawy sądowej, w wyniku której "królowa życia" została skazana na więzienie. Kolejne odsłony śledztwa budzą przerażenie! Kaźmierska nie tylko osobiście biła dziewczyny kijem bejsbolowym, ale i miała świetnego w terroryzowaniu podwładnych, przybocznego. Kim był Henryk B., pseudonim "Łysy"? Jak zakończyła się ucieczka jednej z pracownic agencji towarzyskiej "Heidi"?

Portal opisuje jeden z poranków 2008 roku, kiedy "biedna" Kaźmierska nie mogła nawet zjeść śniadania, bo dostała telefon, że z agencji uciekła jedna z dziewczyn. "Babsi" była ulubienicą klientów agencji, więc potencjalna strata finansowa dla szefowej była ogromna. Dlatego Kaźmierska pojawiła się wściekła w swoim domu publicznym i natychmiast wezwała Henryka B., "Łysego. 

Alfons "Łysy" był postrachem agencji Kaźmierskiej. Opisy tego, jak znęcał się nad dziewczynami mrożą krew w żyłach. Bernadetta Ch., czyli "Babsi" zeznała w sądzie: - Jak mnie uderzył albo wywalał za drzwi, to ja zawsze dzwoniłam na policję i prosiłam, żeby zabrali mnie do domu. 

Jednak interwencje policji w przybytku Kaźmierskiej nie przynosiły efektu, bo według zeznań świadków funkcjonariusze często byli jej klientami.  - Interweniujący policjanci byli z Kłodzka. Oni byli też klientami agencji, a wcześniej nas spisywali. (...) Ja jeździłam też świadczyć usługi seksualne dla policjantów w Kłodzku (...) Jak przyjeżdżali do klubu, to korzystali z dziewczyn za darmo. Do komisariatu jeździłam zawsze wieczorem, dyżurny mnie wpuszczał (...) Robiliśmy to zawsze w tym samym pokoju, na biurku - goniec.pl cytuje zeznania Iwetty F. 

Koniec końców "Babsi" uciekła z agencji i przysporzyła zmartwień Kaźmierskiej i jej alfonsowi. "Łysy" nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności za to, co jej robił. Bernadetta Ch., czyli uciekinierka "Babsi", wpadła w problemy z piciem, a z "przygody" w agencji "królowej życia" wyszła udręczona fizycznie i psychicznie.

Sonda
Czy w Polce agencje towarzyskie powinny działać legalnie?
Tyle Dagmara Kaźmierska zarobiła w TzG. Lepiej usiądźcie!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki