WOLI I TYSIO NA POKŁADZIE, odcinek 5: Seksualne dowcipy, żenujące podejście - nic nowego

2012-04-17 9:36

Dawid Woliński i Marcin Tyszka pojechali do Murzasichle, aby tam nauczyć się pracować w restauracji. Restauracja, która by ich zatrudniła splajtowałaby bardzo szybko - panowie albo udają, albo faktycznie nie nadają się do żadnej pracy. Za to potrafią sypać seksualne żarty i chwalić się butami od Prady lub zegarkami z diamentami. Świetnie -  tylko co nam daje taki program?

Dawid Woliński i Marcin Tyszka pojechali do Murzasichle, aby tam popracować w restauracji. Jak tylko przyjechali w piękne góry usłyszeliśmy - Kto tu w ogóle przyjeżdża? Cóż, zdarzają się pasjonaci...

Tyszka i Woliński dotarli do restauracji. I tam pokazali co potrafią - chwalić się butami od Prady, sypać seksualne żarciki oraz pić wódkę. To koniec ich umiejętności - kucharki były załamane ich zachowaniem. Padały żarty, że takiego chłopa to one by nie chciały. Nic dziwnego - znacie jakąś desperatkę dla polskich celebrytów? Albo desperata...

Pani Ewa, kucharka, bardzo ogarnięta kobieta, wyjątkowo śmiała się z Marcina. Wytykała mu jego zniewieściałe zachowanie, żartowała z tego, że nawet ziemniaków nie potrafi obrać. Kotleta przewrócić nie potrafi, ryba mu się rozpada w dłoniach, zalewa się sosem. Obsługa z kuchni stwierdziła zgodnie, że na takie zachowanie pozwolić sobie nie może - w końcu za zmarnowane produkty muszą płacić.

Zastanawiamy się cały czas, czemu nasze gwiazdy tak się upokarzają. Dla pieniędzy? Tych chyba mają pod dostatkiem, skoro są tak rozchwytywani w branży modowej. Więc po co, PO CO?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki