Dariusz K. nadal przebywa w areszcie po tym jak w lipcu 2014 roku śmiertelnie potrącił starszą kobietę na pasach.Przypomnijmy, że muzyk był pod wpływem kokainy. Jego adwokaci i rodzina starają się wyciągnąć go z aresztu, zwłaszcza, że Darek przyznał się do alkoholizmu i poddał się zabiegowi wszycia leku, który ma pomóc w walce z uzależnieniem.
Polecamy: Dariusz K. wszył sobie esperal
Obrońcy Dariusza K. chcą więc dowieść, że ich klient zażył kokainę nie w dniu wypadku, a dzień wcześniej. Na razie jednak kolejne rozprawy niczego nie wnoszą, a Dariusz dalej przebywa w areszcie. Źle znosi pobyt w celi. Współwięźniowe go wyśmiewają, a on sam bardzo tęskni za bliskimi.
- Darek chciałby częściej widywać się z rodziną, ale wizyty są tylko co dwa tygodnie. W dodatku współwięźniowie nie są do niego przyjaźnie nastawieni. Wyżywają się na nim, że niby taki znany celebryta, a wpadł z narkotykami. Jego babcia Zosia bardzo za nim tęskni, są ze sobą zżyci. Nie traci nadziei, że jego proces wkrótce się zakończy, że sędzia zlituje się nad nim i nie da mu najwyższej możliwej kary - czytamy w "Twoim Imperium".
Zobacz: Żona Dariusza K. ma żal do teściów! Wolą Allanka niż jej córkę!