Wstrząsająco szczere wyznanie gwiazdy o aborcjach: "CHYBA cztery albo pięć". Nie pamięta, ile ich było!

2025-07-03 23:06

Lily Allen w najnowszym odcinku podcastu "Miss Me?", który prowadziła wspólnie z Miquitą Oliver, otwarcie wyznała, że przeszła więcej niż jedną aborcję. – Nie pamiętam nawet, ile ich dokładnie było – przyznała bez ogródek. I choć temat sam w sobie porusza, to dalsze szczegóły jej wypowiedzi wywołały jeszcze większe poruszenie.

Szokujące słowa 40-letniej gwiazdy. Lily Allen nie pamięta, ile razy przerwała ciążę

To wyznanie zszokowało nie tylko fanów, ale też słuchaczy podcastu. Allen od dawna znana jest z bezkompromisowego podejścia do życia i gotowości do poruszania tematów tabu. Ale tym razem poszła jeszcze dalej – mówiąc o intymnych decyzjach z przeszłości z brutalną szczerością i emocjonalnym dystansem jednocześnie.

Miałam kilka aborcji. Ale szczerze mówiąc, nie pamiętam dokładnie, ile… Chyba cztery albo pięć

– powiedziała Allen, nie kryjąc, że temat jest dla niej trudny, ale też nie owiany wstydem.

Szczere do bólu wyznanie wokalistki. Jeden mężczyzna sam zapłacił za zabieg

To jedno z najmocniejszych wyznań w jej karierze. Lily Allen nie pierwszy raz przełamuje tabu – wcześniej mówiła m.in. o uzależnieniu od narkotyków, problemach psychicznych i samotności. Tym razem poruszyła temat wyjątkowo delikatny, a przy tym wciąż stygmatyzowany: aborcja jako wielokrotnie podejmowana, świadoma decyzja.

Pamiętam, że kiedyś zaszłam w ciążę, a jeden mężczyzna zapłacił za moją aborcję. Wtedy pomyślałam, że to takie "romantyczne". Nie uważam, żeby to było szczodre czy romantyczne. On nigdy się później nie odezwał

– dodała.

Od skandali do stabilizacji? Tak dziś wygląda życie Allen

Obecnie Lily Allen wychowuje dwie córki: 13-letnią Ethel Mary i 12-letnią Marnie Rose – owoc związku z jej byłym mężem, producentem Samem Cooperem. W 2010 roku para przeżyła dramat – ich synek George zmarł tuż po porodzie. Mimo to Allen zdaje się nie żałować decyzji, które podejmowała jako młoda kobieta.

Podcast "Miss Me?" nie jest dla tych, którzy szukają wygładzonych narracji. To przestrzeń, w której Lily Allen mówi wprost, bez autocenzury, często poruszając tematy, których inni unikają. Nie wszystkim to się podoba - obok takich wyznań nie da się przejść obojętnie.

Kaja Paschalska nie ma dzieci. Zdradziła, dlaczego
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki