- Nie wiem, czy będzie statuetka. To się za chwilę okaże - mówiła "Super Expressowi" pełna nadziei Agata Kulesza na chwilę przed wylotem na galę Oscarów w Hollywood. I udało się! Złota statuetka trafiła prosto do rąk reżysera filmu Pawła Pawlikowskiego. Ale niestety ten moment niechcący ominął Kuleszę i odtwórczynię tytułowej roli Idy - Agatę Trzebuchowską (23 l.). Obie wyszły wtedy na korytarz...
Zobacz też: Oscary 2015. Gwiazdy na gali. Zobacz NAJLEPSZE KREACJE
- Było zamieszanie. Dostałyśmy z Agatą program, ale zaszły jakieś zmiany, o których nie wiedziałyśmy. Stwierdziłyśmy, że mamy jeszcze trochę czasu, wyszłyśmy na chwileczkę z sali i nagle zobaczyłyśmy na monitorach, że wstaje Paweł, żeby odebrać Oscara! - opowiedziała Kulesza w radiowej Trójce. - No, wielka radość, wielka radość! Trochę się to zdarzyło anegdotycznie. Tak strasznie się cieszyłyśmy na tym korytarzu. Krzyczałyśmy, biegłyśmy, ludzie na nas patrzyli - śmiała się gwiazda. Na szczęście nie ominął jej czerwony dywan. Kulesza pięknie prezentowała się na nim w zdobionej kryształami Swarovskiego sukni Macieja Zienia (36 l.), który towarzyszył jej w Hollywood. Agata Trzebuchowska wybrała uroczą, dziewczęcą kreację marki Horror!Horror!, a Pawlikowski miał na sobie garnitur od Tomasza Ossolińskiego.
Laureaci Oscara długo świętowali swoje sukcesy Pojawili się na dwóch oficjalnych imprezach: balu Gubernatorów Akademii oraz after party Vanity Fair. Polska ekipa opijała sukces także w swoim gronie. - Będziemy się bawić! Mamy tu swoje polskie przyjęcie w hotelu. A są jeszcze różne inne przyjęcia. Do 6 rano będzie się coś działo - mówił Pawlikowski jeszcze przed odebraniem nagrody.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail