Boruc walczy z byłą żoną o alimenty

2019-07-09 6:50

Bramkarz Artur Boruc (39 l.) domaga się obniżenia alimentów na syna z pierwszego małżeństwa z 15 tys. zł do 5 tys. zł. Pozew w tej sprawie trafił do sądu kilka miesięcy temu. - Przecież 15 tys. zł to jego dniówka. Przestał się zajmować pierworodnym synem – komentuje nam znajoma pierwszej żony wieloletniego reprezentanta Polski. Z kolei prawnik Boruca przekonuje w pozwie, że obecnie bramkarz zarabia zdecydowanie mniej niż 10 lat temu, a do tego ma na utrzymaniu nową rodzinę.

Boruc walczy z byłą żoną o alimenty

i

Autor: Redakcja SE Boruc walczy z byłą żoną o alimenty

Według brytyjskich portali, w zakończonym niedawno sezonie Artur Boruc zarabiał grubo ponad 100 tysięcy złotych tygodniowo! Rocznie daje to co najmniej 5 mln zł! Niedawno piłkarz podpisał kontrakt na kolejny sezon z angielskim klubem Bournemouth. Według ekspertów, z którymi rozmawiał „Super Express”, jego nowa umowa może być ciut niższa.

Tymczasem do sądu trafił pozew Boruca o obniżenie alimentów na 12-letniego syna Alexa. - 15 tysięcy złotych to dla niego dzień pracy. Artur zapomniał o synu i chce się pozbyć obowiązków związanych z wychowaniem syna i z płaceniem alimentów. Od czasu rozwodu widział go kilka razy. Nigdy nie zabrał go na wakacje. Cały obowiązek wychowania Alexa jest po stronie matki – przekonuje nas znajoma Katarzyny Modrzewskiej, z którą bramkarz rozwiódł się w 2009 roku.

Piłkarz domaga się, by alimenty na Alexa z 15 tys. zł zostały obniżone do 5 tys. zł. W dokumencie, do którego dotarliśmy, prawnik bramkarza przekonuje, że od 2009 roku znacznie zmieniła się sytuacja finansowa i rodzinna Boruca. Zauważa też, że wymieniona kwota to zdecydowanie za dużo patrząc na potrzeby dziecka.

Jak wniosek o obniżenie alimentów komentuje była żona sportowca?

- Alimenty są w całości przeznaczane na Alexa, zgodnie z naszymi ustaleniami. Artur zastrzegł, że Alex ma żyć na wysokim poziomie. Przykro mi, że swoim pierworodnym synem się nie interesuje – komentuje nam Katarzyna Modrzewska.

Co na to piłkarz? Ani Artur Boruc ani jego współpracownicy nie odpowiedzieli wczoraj na nasze pytania. Z kolei wcześniej w mediach społecznościowych kontakt Artura z pierworodnym synem skomentowała obecna żona piłkarza. - Nie mamy z nim żadnego kontaktu, niestety. Artur od urodzenia widział go może pięć razy. Wszystko za sprawą mamy chłopca, która zadbała o to, by nie poznał taty ani sióstr - napisała Sara Mannei. Bramkarz poślubił ją w 2014 roku. Ich związek rozkwitł jeszcze, kiedy był mężem Katarzyny Modrzewskiej. Boruc i Mannei mają córkę Amelię (9 l.), niedawno urodził im się syn Noah, wspólnie wychowują również córkę Sary z poprzedniego związku – Oliwię (14 l.).

60 milionów w ciągu 10 lat

Artur Boruc rozwiódł się z Katarzyną Modrzewską pod koniec 2009 roku. Według ogólnie dostępnych informacji przez następne lata do dziś, grając kolejno w Celticu Glasgow, Fiorentinie, Southampton i Bournemouth (oraz mając liczne kontrakty reklamowe) zarobił co najmniej 60 mln zł (przez ok. 10 lat). Niedawno 39-letni bramkarz podpisał kontrakt na kolejny rok z angielskim Bournemouth. Według mediów brytyjskich piłkarz może zarabiać około 100 tys. zł tygodniowo!

Pierwsza żona

W 2001 roku Artur Boruc wziął ślub z Katarzyną Modrzewską. Kilka lat później para doczekała się syna Alexa. W 2009 roku rozwiedli się. Modrzewską w czasie sprawy rozwodowej reprezentował Marcin Dubieniecki (były mąż Marty Kaczyńskiej). W 2017 roku Modrzewska i Dubieniecki pobrali się.

W 2014 roku Modrzewska została zatrzymana przez CBA. Aresztowano ją razem z Dubienieckim w sprawie zarzutów wyłudzenia 13 mln zł z PFRON. Po kilkunastu miesiącach wyszła na wolność po wpłaceniu kaucji.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki