Danuta Martyniuk: Ewelina odesłała zużyte rzeczy, jak ich nie odbierze, to... [ZDJĘCIA]

2020-09-30 20:23

Od ponad tygodnia cała Polska żyje rozwodem Daniela (31 l.) i Eweliny (21 l.) Martyniuków. Żona Zenka (51 l.) chcąc udowodnić, że interesowała się wnuczką, wymieniła kilka rzeczy, które kupiła, by dziewczynce i jej młodym rodzicom żyło się wygodniej. Wspomniała też, że byłoby miło odzyskać pierścionek, który ma dla niej wartość sentymentalną. Urażona Ewelina postanowiła wszystko zwrócić, ale w taki sposób, by wszyscy się o tym dowiedzieli. Danusia (52 l.) jest oburzona, bo to było dla dziecka, ale miło jej, że dziewczyna oddała rodzinną pamiątkę.

Danuta Martyniuk: Ewelina odesłała zużyte rzeczy

i

Autor: montaż SE

Danusi Martyniuk jest zwyczajnie przykro. Kiedy ponad dwa lata temu jej syn przyprowadził do domu ciężarną wówczas Ewelinę od razu otoczyła ją opieką. Ona i Zenek stawali na głowie, żeby młodym niczego nie zabrakło, a przyszła mama miała najlepszą opiekę w ciąży. Miło, że Ewelina odesłała pierścionek. Należał jeszcze do mojej babci. Ma on dla mnie wartość sentymentalną. Od kilku pokoleń był przekazywany kobietom w mojej rodzinie… – opowiada nam Danuta. Wszystkie prezenty, jakie dostawała od niej była już synowa i wnuczka Laura (1,5 r.) były dane szczerze i z potrzeby serca. – Bardzo zabolały mnie słowa pani adwokat, bo to zabrzmiało, jakby Ewelina i Laura niczego nie dostawały od Daniela, a my wspieraliśmy ich na każdym kroku. Nie chodziło, by coś wypominać, ale niech ludzie wiedzą, że nie byliśmy obojętni. Wszystko, co kupowaliśmy z Zenkiem dla Eweliny i Laury dawałam ze szczerego serca – tłumaczy nam Danusia.

– Byłam zaskoczona jak w poniedziałek odwiedził mnie dostawca. Poza pierścionkiem nie chciałam tych rzeczy, ale powiedział, że jak nie podpiszę odbioru, to będzie miał kłopoty w pracy i firma zapłaci karę. Zrobiło mi się szkoda człowieka, to podpisałam. Dopiero później do mnie dotarło, że to nie był zwykły kurier, ale człowiek w towarzystwie oddalonego kilkanaście metrów fotografa – zdradza nam żona króla disco polo, która jest pewna, że była rodzina jej syna zadbała o kolejną medialną szopkę, żeby upokorzyć Martyniuków. – Ciekawostką jest, że Ewelina odesłała zużyte rzeczy, które już dawno dziecku nie są potrzebne, bo zwyczajnie z nich wyrosło, czyli niemowlęcy wózek, gondolka, a nawet drugi wózek, w którym Laura też już nie jeździ. Nie podobał mi się też ten „kurier”. Wyglądał na podstawionego człowieka. Może nawet to jakiś znajomy Golczyńskich. Nadawcą paczek była „Ewelina Golczyńska”, a z tego, co mi wiadomo, to jeszcze nie było sprawy dotyczącej zmiany nazwiska. Ona wciąż nazywa się Martyniuk – zauważa Zenek.

Zapytaliśmy Martyniuków, co zrobią z rzeczami, które synowa chętnie brała, a teraz nimi pogardziła? Sprawa jest świeża. Ewelina nie podejmuje tych decyzji sama. Cały czas kierują nią rodzice przy pomocy adwokatów. Może kiedyś przejrzy na oczy, bo najważniejsze jest dobro Laury. My nie chcemy się kłócić. To są prezenty dziecka, a jak Ewelina nie będzie chciała ich odebrać z powrotem, to przekażemy je jakimś potrzebującym dzieciom z naszej okolicy. Na pewno dostanie je ktoś, komu będą dobrze służyć, bo grzechem byłoby to wszystko wyrzucić – mówi Danusia, której nie jest obcy los potrzebujących. Choć mało się o tym pisze Zenek i jego żona od lat wspierają chore i biedne dzieci.

ZOBACZ: Wojna o klejnot rodowy? Martyniuk chce go odzyskać. Chodzi o TEN pierścionek

HOT - Majka Jeżowska zmienia muzyczny image. Teraz tylko ostry rock!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki