DRAMAT Piotra Zelta. Płaci alimenty na NIE SWOJE dziecko

2013-11-20 17:00

Piotr Zelt (46 l.) ma nie lada problem. Formalnie jest ojcem nie swojego dziecka. Pomimo, że rozstał się z matką małej Amelki ( 11 m-cy), musi płaci na dziewczynkę alimenty. Z obowiązku tego może zwolnić go jedynie sąd. Ale to nie takie proste.

Czegoś takiego Piotr nie spodziewał się w najstraszniejszych koszmarach. Okazało się, że jego była już partnerka, modelka Monika Ordowska (25 l.) oszukała go w kwestii ojcostwa. Aktor od znajomych dowiedział się, że nie jest ojcem ich wspólnego dziecka Amelki. Mówi się, że jest nim model Rafał Sieradzki (34 l.), z którym Monika była długo związana i spotykała się nawet w trakcie trwania związku z Piotrem.

Zobacz: Zelt zostawił partnerkę z dzieckiem jej kochanka: To zamknięty temat

Nie wiele myśląc Zelt postanowił szybko się upewnić czy jest to prawda. Zrobił badania DNA. Pobrał materiał genetyczny od dziecka (np. ślinę) i porównał ze swoim. Koszt takich badań to ok 900 zł. Można je zrobić prywatnie bez żadnych problemów. Wynik testów załamał zakochanego po uszy aktora. Wierzył, że w końcu stworzył prawdziwą rodzinę, a tu taki szok.

- Piotr jak przystało na dżentelmena postanowił pomagać na razie porzuconym dziewczynom. Zresztą Monika ma go w szachu, bo formalnie to on jest ojcem małej i należą się jej alimenty – mówi nam znajomy pary.

Piotr może się z tego wykręcić, ale to nie takie proste. Najpierw Zelt musi powtórzyć badania DNA. Te które zrobił wcześniej, nie nadają się jako dowód w sądzie. Ponowne testy muszą być przeprowadzone w obecności biegłego sądowego, a także musi być pobrany materiał genetyczny również od matki. Spisywany jest protokół i dopiero takie wyniki mogą być pokazane w sądzie. Aktor musi też złożyć pozew o zaprzeczenie ojcostwa. Takie sprawy mogą się toczyć nawet kilka miesięcy. Tym bardziej, że nie wiadomo, czy Monika zgodzi się na pobranie DNA od Amelki. A wymagana jest zgoda obojga rodziców. Oczywiście sąd może zmusić ją do poddania dziecka badaniu, ale taka decyzja zapada zazwyczaj po co najmniej roku. A alimenty płacić trzeba.

Czytaj też: U Kraśków znowu kwitnie miłość! Po kryzysie ani śladu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki