Pierwszym chłopakiem Edyty - przynajmniej takim znanym mediom - był aktor Dariusz Kordek (54 l.). Poznali się podczas pracy przy musicalu "Metro". On grał w Jana ona Ankę. Ich związek nie przetrwał próby czasu, ale Kordek stwierdził kiedyś, że gdy Edyta żali się na byłych mężczyzn, nigdy na tej liście nie ma jego, więc ma chyba dobre wspomnienia po tamtym okresie w swoim życiu.
Kolejnego swojego chłopaka - dziennikarza Piotra Gębarowskiego (49 l.) - podejrzewała o to, że ją podsłuchuje w domu! Rozstali się szybko, po kilku miesiącach. Miejsce po nim w sercu piosenkarki wypełnił kolejny dziennikarz Piotr Kraśko (48 l.). Byli piękną parą, uczucie nie przetrwało, ale sympatia pozostała. Są w dobrych relacjach.
Numerem 4 był dyrektor jednej z największych stacji radiowych - Robert Kozyra (51 l.). Ich związek przypominał relację mistrz-uczennica. Związek zakończył się wkrótce po tym, jak wystąpili wspólnie i opowiedzieli o swoim uczuciu jednemu z kolorowych magazynów.
Edyta dojrzewała i pragnęła już stabilizacji. Z Dariuszem Krupą (43 l.) założyła rodzinę. Pobrali się a wkrótce urodził się ich syn Allan (15 l.). Małżeństwo zakończyło się rozwodem. Kolejnymi mężczyznami w jej życiu byli: prawnik Piotr Schramm (45 l.), tajemniczy William, którego poznała mieszkając w USA i rajdowiec Mateusz Zalewski (36 l.).
W ostatnich miesiącach podejrzewano ją o romans z piłkarzem Tomaszem Mazurkiewiczem (38 l.). Oboje utrzymują, że łączy ich wyłącznie przyjaźń.
„Przyjaźń – tak. Miłość – NIE” – napisała Edyta Górniak na instagramie, komentując również plotki o swoim nowym chłopaku, Dawidzie. „Owszem, zawrócił mi w głowie. Ale tort bezowy” – wyjaśniła z przymrużeniem oka i śmiała się, że wygrała konkurs na szpagaty, który urządzili sobie z instruktorem jazdy i znajomymi ostatnio na parkiecie.
Na razie więc ani ona, ani on nie potwierdzają, że są parą, ale przecież wszystko przed nimi.
Co prawda Edyta śpiewa ostatnio podczas swoich koncertów piosenkę, w której są słowa "I'll never love again" (tł. już nigdy nie będę kochać) i jak twierdzi utożsamia się z nimi, ale jak wiadomo miłość przychodzi zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie.