Janda wzięła gigantyczną pożyczkę. Dramat pracowników teatru: "Jak mam pomóc matce trojga dzieci"

2021-03-05 15:54

W programie "Rezerwacja" u Katarzyny Janowskiej gościem była Krystyna Janda. Założycielka Teatru Polonia przyznała, że lockdown uderzył nie tylko jej po kieszeni . Zamknięcie placówki spowodowało dramatyczną sytuację jej pracowników. - Wzięliśmy dużą pożyczkę. (...) Jest wiele kobiet, które w ogóle nie wyszły na scenę. Jak mam pomóc matce trojga dzieci, która nie ma z czego żyć? Tych dramatów jest bardzo dużo - mówiła.

Krystyna Janda

i

Autor: Artur Hojny/SUPER EXPRESS Krystyna Janda

Krystyna Janda stara się o pieniądze z Funduszu Wsparcia Kultury, które przydziela minister kultury i dziedzictwa narodowego, prof. Piotr Gliński. Pierwotnie mówiło się, że placówki, którymi zarządza aktorka - Teatr Polonia i Och Teatr w Warszawie mogą dostać nawet 1,8 mln złotych. Dla całej kultury ta kwota ma sięgnąć 400 mln złotych. - Wnioskowaliśmy o 5,8 mln zł, tyle dokładnie wynoszą nasze straty, które zostały udokumentowane we wniosku - mówiła aktorka.

Niedawno podano inne sumy. Teatry Krystyny Jandy miałyby dostać o 450 tys. zł mniej.  - Nikt nam nie wyjaśnił, na jakiej zasadzie ścięto nam akurat 25 proc. dofinansowania. 80 proc. wnioskowanej przez nas kwoty miało pójść na wynagrodzenia pracujących dla teatrów ludzi – powiedziała Alicja Przerazińska, dyrektorka Fundacji Krystyny Jandy na Rzecz Kultury.

Sytuacja z teatrami jest ciągle niepewna. Widmo kolejnego lockdownu istnieje. Krystyna Janda w rozmowie z Katarzyną Janowską powiedziała, że nie zamierza pokazywać przedstawień online, nawet odpłatnie. Wymieniła przy tym kwotę 19,50 zł za wirtualny bilet. - To nie jest suma, która może w jakikolwiek sposób zrekompensować, nawet ten występ wieczorny - powiedziała. - Koszt tej realizacji jest tak wysoki, że te bilety nic nie pokrywają - dodała.

- Każda z naszych produkcji kosztuje ok. 200 tys. złotych, duża do 400 tysięcy, Jak można sprzedać coś, co kosztowało powiedzmy 300 tysięcy, za 19,50 na raz. To tak jakbyśmy to wyrzucili. Na coś takiego mogą sobie pozwolić teatry państwowe, które mają wysokie dotacje, 20 milionowe. 

Potem powiedziała o sytuacji finansowej niektórych swoich aktorek. - Ja spotykam się z problemami aktorek, które samotnie wychowują dzieci, czasem troje dzieci. Nie weszły w ogóle na scene. (...) U nas nie ma podstawowych pensji, u nas nie ma etatu. Jak ja mam pomóc matce trójki dzieci, która nie ma z czego żyć? - pytała retorycznie. Krystyna Janda liczy na drugą tarczę od rządu, która pomoże jej spłacić zaciągnięte kredyty.

Krystyna Janda ma dom jak księżniczka! Co za przepych. Luksus aż bije po oczach [ZDJĘCIA]

Ci aktorzy zaszczepili się na koronawirusa bez kolejki

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki